Przyjechałyśmy na ten turniej, żeby zagrać w finale, byłyśmy na tym właśnie skoncentrowane i krok po kroku realizowałyśmy ten cel – mówiła po zwycięstwie w półfinale mistrzostw świata z Włochami Ana Carolina da Silva. O złoty medal Canarinhes zmierzą się z reprezentacją Serbii. – To jest świetny zespół, również mocny jak drużyna włoska. Ważne jest nasze nastawienie mentalne, chcemy wygrać ten turniej – zapowiada środkowa reprezentacji Brazylii.
Chociaż więcej szans na awans do finału eksperci dawali Włoszkom, to jednak zostały one pokonane w półfinale przez reprezentację Brazylii. Canarinhes wygrały 3:1 i teraz w finale zagrają o tytuł mistrzowski z Serbią. – Chcę podziękować za ten fantastyczny doping wszystkim, którzy wspierali reprezentację Brazylii. Towarzyszy mi teraz wiele emocji, jestem bardzo dumna ze swojego zespołu – cieszyła się tuż po meczu Ana Carolina da Silva.
– Przyjechałyśmy na ten turniej, żeby zagrać w finale, byłyśmy na tym właśnie skoncentrowane i krok po kroku realizowałyśmy ten cel. Świetnie, że mogłyśmy się zmierzyć z tak dobrym zespołem jak Włoszki. Mają Paolę Egonu, najlepszą atakującą świata. Wiedziałyśmy, że możemy ten mecz wygrać. Teraz jestem bardzo dumna ze wszystkich moich koleżanek, osiągnęłyśmy to bardzo ważne zwycięstwo wspólnie – dodała środkowa bloku reprezentacji Brazylii.
To właśnie blok był elementem, którym Brazylijki przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. 21 razy zatrzymały ataki Włoszek punktując, a 10 punktów blokiem zdobyła właśnie Carol. – Uwielbiam blokować. Zawsze powtarzałam, że moje skrzydłowe muszą po prostu zająć dobrą pozycję i ja się tam wkomponuję. To ich zasługa, nie tylko moja – przyznała skromnie reprezentantka Brazylii.
W sobotę Canarinhes zmierzą się w finale z obrońcą tytułu, reprezentacją Serbii. – Mamy teraz dwanaście godzin, by poświętować, krótki czas na odpoczynek i będziemy myślały o Serbii. To jest świetny zespół, również mocny jak drużyna włoska. Ważne jest nasze nastawienie mentalne, chcemy wygrać ten turniej, bo to jest coś wyjątkowego i wydaje mi się, że możemy to zrobić – zapowiada Ana Carolina da Silva.
źródło: opr. własne, Polsat Sport
