Gabriela Makarowska-Kulej, najbliższy sezon spędzi w UNI Opole i będzie to już czwarty w barwach opolskiego klubu. Zawodniczka w wywiadzie dla serwisu nto.pl przyznała, że długo zastanawiała się nad kontraktem, bo miała kilka propozycji, ale uznała, że dla jej rozwoju pozostanie w UNI będzie najlepszym wyborem. – Uni to przede wszystkim niezwykle stabilny klub pod względem finansowym. W drużynie mamy też bardzo dobrą atmosferę, co tylko dodatkowo ułatwiło mi podjęcie decyzji – powiedziała zawodniczka.
Siatkarka powiedziała również, że gra w reprezentacji Polski jest jej marzeniem, ale póki co słuchy o tym, że miała dostać powołanie, traktuje w kategorii pogłosek, bo oficjalnie na temat powołania nikt z nią nie rozmawiał.
Makarowska pochwaliła też współpracę z trenerem Nicolą Vettorim, którego ceni za zrównoważone podejście. – Chce, byśmy cały czas ciężko pracowały, przełamywały kolejne bariery, ale przy tym nieustannie czujemy jego wsparcie i mamy świadomość, że w każdym momencie możemy na niego liczyć.
Trener Vettori również był jednym z ważnych elementów przy podejmowaniu decyzji o przedłużeniu kontraktu. Szkoleniowiec zaufał siatkarce po jej kontuzji kolana, co bało się zrobić kilka innych klubów. Makarowska przyznała, że zdawało sobie sprawę, że przychodziła do UNI na pozycję drugiej rozgrywającej i trochę czasu jej zajął powrót do formy. Kiedy jednak przyszedł czas debiutu, było sporo ekscytacji. – Mieszały się we mnie różne emocje, bo początkowo nie wiedziałam, czego się po Tauron Lidze spodziewać. Nim rozgrywki ruszyły, niejednokrotnie rozgrywałam mecze w swojej głowie. Wraz z biegiem czasu tak już jednak nie było i do wszystkiego zaczęłam podchodzić z większym spokojem.
Spokój w głowie zawodniczki pojawił się po zwycięstwie nad Radomką, gdzie mogła podglądać doświadczoną Katarzynę Skorupę, a dodatkowo zespół wygrał po tie-breaku. Wtedy zespół uwierzył w swoje możliwości i to, że w TAURON Lidze nie musi grać tylko roli drugoplanowej. Taka odważna postawa cechuje rozgrywającą w życiu boiskowym i codziennym. – Zostałam tak wychowana, żeby dokonywać odważnych wyborów i nigdy się nie poddawać. Mimo tego, że jestem już po czterech operacjach kolana, nie załamałam się i wciąż zawodowo gram w siatkówkę. Cały czas idę naprzód. Zwykle nie zastanawiam się kilka razy nad jedną rzeczą. Często decyzje podejmuję na bazie tego, co podpowiadają mi intuicja, uczucia i serce.
Na koniec Makarowska przyznała, że spodziewa się trudniejszego sezonu, niż ten premierowy w TAURON Lidze, bo rosną oczekiwania, ale cel jest ten sam, czyli awans do play-off. – Będziemy chciały przynajmniej zakwalifikować się do fazy play-off. Będzie o to trudniej, ale też zachowuję spokój, bo widzę, jak ciężko pracujemy. Nikomu nie odpuścimy i pokażemy, że nie powiedziałyśmy jeszcze ostatniego słowa.
źródło: inf. własna, nto.pl
