Jastrzębski Węgiel po trzech kolejkach ma na swoim koncie komplet punktów. W niedzielę wicemistrzów Polski czeka pierwszy poważny sprawdzian, bowiem do Jastrzębia-Zdroju przyjedzie inna niepokonana dotąd drużyna – Aluron CMC Warta Zawiercie. – Dla nas to będzie pierwsze spotkanie z tych wielkich, nazywanych hitami kolejki. Nie ma co ukrywać, że przyjeżdża zespół, który jest najwyżej notowany ze wszystkich, z którymi do tej pory się mierzyliśmy – mówił libero jastrzębian Jakub Popiwczak.
Zespół z Jastrzębia-Zdroju wygrał wszystkie swoje dotychczasowe spotkania PlusLigi. W 3. rundzie 3:1 pokonał LUK Lublin, wcześniej okazał się lepszy od GKS-u Katowice oraz AZS-u Olsztyn.
Teraz zespoły mają prawie cały tydzień, aby przygotować się do kolejnej rundy. – Fajnie, że zagraliśmy te trzy mecze. Dobrze jest znów poczuć tę atmosferę. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że wolimy grać, bo w tym tygodniu mamy cztery jednostki siłowe. Myślę, że większość zawodników woli grać, ale są takie momenty, że trzeba zwolnić i skupić się na innych elementach, tak jak tutaj ten aspekt fizyczny, bo trzeba przygotować się na ten cięższy okres, kiedy nie będzie czasu na trenowanie, tylko podróże i hotele – przyznał Jakub Popiwczak.
Jastrzębianie mają jeszcze swoje problemy, ale pomimo tego byli w stanie w każdym z trzech meczów wywalczyć komplet punktów. – Były lepsze i gorsze momenty w tych wszystkich meczach, ale najważniejsze, że na koniec zdobywa się ten komplet punktów. Ja już pamiętam takie sezony, kiedy traciliśmy punkty z różnymi przeciwnikami, a jak popatrzymy na te drużyny, z którymi rywalizowaliśmy, to tam naprawdę grają bardzo dobrze zawodnicy, którzy wiele widzieli, grali w dobrych klubach i są reprezentantami swoich krajów. To, że zdobyliśmy te 9 punktów, uważam, że spodziewaliśmy się tego, wiedzieliśmy, że taki mieliśmy jest cel. To nie jest proste ogrywać takie zespoły, bo jestem przekonany, że to są drużyny, które jeszcze napsują sporo krwi tym potentatom w tym sezonie. Trzeba cenić to, że jeszcze nie straciliśmy punktu – ocenił libero wicemistrzów Polski. – Ten początek ligi zawsze jest taki morderczy, wszyscy są wygłodniali i gotowi na to, żeby zacząć PlusLigę z zaostrzonymi zębami, z pazurem. Mnóstwo zespołów gra dobrą siatkówkę i się przyjemnie to ogląda. Potem mija dwa, trzy miesiące, ta tabela się już przerzedzi, kto ma być na górze, jest na górze, a kto gra gorzej jest na dole i trudno się stamtąd wydostać i trochę traci się tego animuszu. Ważne jest to, żeby nie tracić punktów – mówił Popiwczak.
Jastrzębski Węgiel nie bez powodu jest w gronie pretendentów do zdobycia mistrzostwa Polski, dodatkowo podopieczni Marcelo Mendeza chcą walczyć o najwyższe cele także na innych frontach. – Skupiamy się na tym, co mamy robić. Każdy z nas jednocześnie wie, po co jest w tym klubie i na jakim poziomie chce się prezentować indywidualnie i na jakim poziomie chce reprezentować ten klub. Wiemy, że w tym sezonie gramy o wszystkie trofea, bo nawet jeśli udałoby nam się wspiąć o ten stopień wyżej niż w poprzednim roku, to to będą sukcesy. Na pewno do tego daleka droga i sporo pracy przed nami, żeby to osiągnąć – przyznał libero jastrzębian.
Jego drużynę w 4. kolejce PlusLigi czeka trudne wyzwanie, bowiem zmierzą się oni z inną niepokonaną w tym sezonie drużyną – Aluronem CMC Wartą Zawiercie. – Spodziewam się wielkiego widowiska, zawiercianie rok po roku idą kroczek wyżej i teraz ponownie zrobili ten przeskok. Wygrali wszystkie swoje spotkania, wygrali ze Skrą, wygrali z ZAKSĄ i teraz będą chcieli pokonać kolejnego pretendenta. Dla nas to będzie pierwsze spotkanie z tych wielkich, nazywanych hitami kolejki. Nie ma co ukrywać, że przyjeżdża zespół, który jest najwyżej notowany ze wszystkich, z którymi do tej pory się mierzyliśmy – zapowiedział Jakub Popiwczak.
Początek hitu 4. rundy PlusLigi zaplanowano na niedzielę, na 14:45.
źródło: Jastrzębski Węgiel - inf. prasowa
