Kiedy w dwóch pierwszych setach Japonia rozbiła Brazylię, wydawało się, że siatkarki z Kraju Kawy do tego kraju powrócą szybciej, niż zakładały. Zdołały się jednak odrodzić i po pięknym meczu wygrały 3:2, awansując do półfinału, gdzie już czekają na nie Włoszki.
Japonki zaczęły mocnym uderzeniem i zbudowały sobie sporą przewagę i po serii udanych kontr, a później bloku Nichiki Yamady, prowadziły już 13:7. Sygnał do odrabiania strat dała dwoma asami Tainara. Trener Japonii szybko chciał uciąć tę serię i poprosił o czas. Japonki wróciły na właściwe tory i odzyskały kontrolę (16:10) i to Ze Roberto ratował swój zespół przerwą, a na boisko posłał Robertę w miejsce Macris, co okazało się dobrym ruchem, bo Brazylijki z miejsca odrobiły cztery punkty. Japonki przetrwały natarcie rywalek i znów odskoczyły na cztery punkty (20:16). Brazylijki nie były w stanie się przebić, a Azjatki konsekwentnie kontrowały (23:16). Niedługo potem Japonki mogły się cieszyć z wygrania pierwszego seta 25:17.
Od początku drugiej partii ponownie lepiej spisywały się Japonki, a podopieczne Ze Roberto nie mogły znaleźć recepty na dobrze grające Azjatki, które sprytnie obijały blok rywalek (8:5). Brazylijki miały spore problemy w przyjęciu, a po drugiej stronie siatki stała świetnie broniąca drużyna, która podbijała niedokładnie wykończone akcje i cierpliwie budowała kontrataki (13:8). Po zerwanym ataku Rosamarii Japonki prowadziły już 15:9 i siatkarki z Ameryki Południowej były w sporych opałach. Po raz kolejny szkoleniowiec Brazylii dokonał podwójnej zmiany, posyłając w bój Robertę i Kisy. Japonki wciąż jednak cierpliwie pilnowały swojej przewagi (20:15). Po skutecznym ataku Nanami Seki Azjatki miały pierwszego setbola (24:18), a seta zakończyła skutecznym blokiem Yamada.
W trzeciej odsłonie Brazylijki nie dały się już zaskoczyć na samym początku (3:3). Wyszły na dwupunktową przewagę 6:4 i starały się odbudować swoje morale po dwóch pierwszych setach. Po ataku Japonek w siatkę, prowadzenie Brazylii wzrosło do trzech punktów (10:7). Japonki nie były już tak pewne i nie czytały tak dobrze gry Roberty, która od początku seta rozgrywała piłki w swoim zespole (12:8). Tym razem to właśnie siatkarki Ze Roberto grały cierpliwie i utrzymywały dystans nad rywalkami (19:15). Kiedy Japonki zablokowały Gabi na 17:19, Azjatki uwierzyły, że można ten mecz skończyć w trzech setach, ale Brazylijki nie miały ochoty jeszcze się pakować do domu. Po kolejnym bloku na Lorenne, Japonki po raz kolejny zmniejszyły dystans (20:23). W swoim kolejnym ataku Lorenne już się nie pomyliła i Brazylia miała piłki setowe (24:21). Partię skutecznym atakiem zakończyła Carol Gattaz (25:22).
W czwartym secie Japonki postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Wiedziały, że ewentualny tie-break będzie grą nerwów. Rozpoczęły od prowadzenia 5:2. Z kolei Brazylijki nie chciały, żeby rywalki szybko odjechały i po kolejnych trzech akcjach był już remis. Po ataku Rosamarii przewaga Brazylii wzrosła do dwóch punktów (11:9). Siatkarki z Ameryki Południowej nie cieszyły się jednak długo z prowadzenia, bo po błędzie dotknięcia siatki przez Carol na tablicy wyświetlił się remis 13:13. Ponownie na dwupunktowe prowadzenie Brazylijki wróciły po autowym ataku Kotony Hayashi (19:17). Roztrwoniły ją znacznie szybciej, niż osiągnęły, bo już po kolejnych trzech akcjach przegrywały 19:20. Zdołały jednak się jeszcze obronić i przy 24:23 miały piłkę setową, a o czas poprosił Masayoshi Manabe. Po grze na przewagi, brazylijski blok doprowadził do piątego seta.
Lepiej decydującą partię rozpoczęły Azjatki, które szybko osiągnęły dwupunktową przewagę 4:2, ale wystarczyły dwie kolejne akcje, żeby po bloku Rosamarii znów był remis. Żadna z drużyn przez dłuższy czas nie mogła przełamać rywalek, więc gra toczyła się punkt za punkt (6:6). Później dwie kolejne akcje wygrały Brazylijki, które po ataku Gabi prowadziły 8:6. Dwie kolejne akcje wybroniły jednak Japonki i znów był remis, na co Ze Roberto zareagował prośbą o czas. Kiedy Gabi zaatakowała po bloku, a Arisa Inoue wyrzuciła piłkę w aut, szczęście było blisko Brazylii (12:10). Temu szczęściu w następnej akcji pomogła Roberta, posyłając trudną zagrywkę, po której jej koleżanki mogły postawić szczelny blok. Mecz dla Japonii zakończył się najgorzej, jak mógł. Atak w siatkę wysłał Azjatki do domu, a Brazylię do półfinału (15:13).
Brazylia – Japonia 3:2
(17:25, 18:25, 25:22, 27:25, 15:13)
Składy zespołów:
Brazylia: Gabi (25), Macris, Carol Gattaz (14), Carol (13), Tainara (5), Pri Darot (1), Natinha (libero) oraz Roberta, Rosamaria (13), Victoria (libero), Kisy (1) i Lorenne (12)
Japonia: Inoue (16), Hayashi (21), Shimamura (6), Yamada (19), Seki (1), Ishikawa (18), Fukudome (libero) oraz Myiabe, Sato i Koga (2)
Zobacz również:
Wyniki fazy finałowej mistrzostw świata kobiet
źródło: inf. własna