Poniedziałkowy mecz 3. kolejki PlusLigi to starcie BBTS-u Bielsko-Biała z Czarnymi Radom. Premierową odsłonę dość pewnie wygrali gracze BBTS-u, którzy wykorzystali błędy i bezradność rywali. Zmiana Pawła Rusina za Piotra Łukasika wniosła ożywienie po stronie radomian, dzięki czemu udało się doprowadzić do remisu. Czarni poszli za ciosem i wygrali również kolejnego seta. Końcówka czwartej odsłony dostarczyła najwięcej emocji – BBTS chciał jeszcze przedłużyć losy rywalizacji, a ekipie gości zależało na zdobyciu kompletu oczek. Po kontrowersyjnej decyzji sędziego bielszczanie mieli piłkę setową, którą wykorzystali. W tie-breaku ze zwycięstwa cieszyli się miejscowi.
Mecz od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze (3:0) i po kolejnym bloku BBTS prowadził już 5:1. W szeregach radomian nie brakowało nieporozumień i niedokładności (3:9), co prawda swoje starał się robić Damian Schulz (7:12), ale po drugiej stronie siatki w polu zagrywki nie zawiódł chociażby Mateusz Zawalski (16:10). Skuteczny na skrzydle cały czas był Jake Hanes (21:13) i jego zespół po bloku miał piłkę setową, a premierową odsłonę zakończył Zawalski.
Choć początek kolejnej partii był bardziej wyrównany (2:2), a Schulz asem zapewnił radomianom minimalną zaliczkę (5:4), to już w drugiej części tej partii całą serią popisali się gracze BBTS-u. Po kontrze Hanesa i błędach gości było już 14:10. Podopieczni Jacka Nawrockiego szybko wzięli się do zmniejszania dystansu (12:14), do remisu doprowadził Bartłomiej Lemański (16:16). Na tym Czarni nie poprzestali, szybko zbudowali sobie większą zaliczkę (21:18) i po akcji Schulza doprowadzili do remisu w całym spotkaniu.
Znów to bielszczanie lepiej rozpoczęli seta, ale po bloku rywali było 2:2. Po krótkiej walce punkt za punkt w polu serwisowym zaczął szaleć Lemański (10:7) i przez dłuższą chwilę z niego nie schodził (12:7). Ciężar gry w ofensywie wziął na swoje barki Hanes (10:14), ale na to serią w tym samym elemencie odpowiedział Zawalski (14:15). Radomianie rozmontowali ekipę Harry’ego Brokkinga swoimi serwisami, najpierw zrobił to Paweł Rusin, potem swoje dołożył Wiktor Nowak (23:17). Tej straty zespół z Podbeskidzia już nie odrobił, a seta zakończył atak ze środka Timo Tammemy.
Pierwsza część czwartej partii spotkania była wyrównana, żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć na więcej niż punkt (5:5). Dopiero zagrywki Hanesa przechyliły szalę na korzyść gospodarzy (12:10), Amerykanin nadal nie wstrzymywał ręki w ofensywie (15:12). Ekipa z Radomia ponownie wzięła się do odrabiania strat, kontakt punktowy nawiązała dzięki „czapie” (15:16), a remis dał Paweł Rusin (17:17). Minimalne prowadzenie było raz po jednej, raz po drugiej stronie siatki (20:20), sygnał dał Radosław Gil i jego dobre serwisy (22:20). Kolejne wyrównanie w tym secie zapewniła kontra Schulza (23:23), ale jako pierwsi piłkę setową mieli gospodarze i po wykorzystaniu piłki przez Jakuba Urbanowicza był remis w całym meczu.
Decydującą odsłonę zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście z Radomia (4:1), ale nie potrafili utrzymać swojego poziomu. Błąd odbicia, a potem ataku sprawiły, że przewaga pojawiła się po stronie BBTS-u, a powiększył ją mocny serwis Hanesa (7:5). Oba zespoły pewnie atakowały środkiem (9:8), ale na siatce lepiej radzili sobie bielszczanie (12:9). To właśnie blok dał im piłkę meczową (14:10), radomianie dwie z nich jeszcze obronili (12:14), ale ich błąd serwisowy zakończył spotkanie.
MVP: Jake Hanes
BBTS Bielsko-Biała – Cerrad Enea Czarni Radom 3:2
(25:18, 22:25, 20:25, 25:23, 15:12)
Składy zespołów:
BBTS: Hanes (25), Zawalski (13), Gergye (11), Urbanowicz (10), Woch (8), Zimmermann (1), Teklak (libero) oraz Sinoski (1), Gil, Fijałek (libero)
Czarni: Schulz (24), Tammemaa (13), Lemański (9), Borges (4), Łukasik (2), Woicki (1), Masłowski (libero) oraz Rusin (13), Gąsior (1), Nowak (1), Firszt
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna
