– Te dwa wygrane sety nas nie uśpiły. Mieliśmy szansę domknąć cały mecz w trzeciej partii, ale nie zrobiliśmy tego no i spełniło się stare porzekadło siatkarskie, że jak przy prowadzeniu 2:0 nie wygrywa się 3:0, to ponosi się porażkę – powiedział po porażce z PGE Skrą libero PSG Stali Kamil Dembiec.
Siatkarze PSG Stali Nysa postawili się PGE Skrze Bełchatów. Gospodarze prowadzili już 2:0, a przyjezdni byli w tarapatach. – Już przed meczem wiedzieliśmy, że będzie to ciężkie spotkanie. Skra Bełchatów to marka sama w sobie, więc nikt nie musiał nas dodatkowo motywować na ten mecz. Wiedzieliśmy jak musimy zagrać, żeby wygrać i właśnie tak graliśmy w pierwszych dwóch setach, czyli bardzo mocno i skutecznie na zagrywce, dużo też broniliśmy i całkiem nieźle zagraliśmy w bloku – przyznał Kamil Dembiec.
Zanosiło się więc na niespodziankę w Nysie, ale podopieczni Daniela Plińskiego w żadnej z trzech kolejnych odsłon nie byli w stanie przypieczętować wygranej. – Te dwa wygrane sety nas nie uśpiły. Mieliśmy szansę domknąć cały mecz w trzeciej partii, ale nie zrobiliśmy tego no i spełniło się stare porzekadło siatkarskie, że jak przy prowadzeniu 2:0 nie wygrywa się 3:0, to ponosi się porażkę – dodał defensywny zawodnik ekipy z Opolszczyzny.
Początek sezonu jest bardzo udany dla Stali, która po trzech meczach ma na swoim koncie dwa zwycięstwa i porażkę w tie-breaku z PGE Skrą. – Mieliśmy spokojne przygotowania. Wprawdzie kilku chłopaków dołączyło do nas na ostatnią chwilę, ale i tak zbudowaliśmy fajny kolektyw. Bardzo dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy, co zaprocentowało w pierwszych dwóch meczach wygranych ze Ślepskiem i w Lubinie. W meczu ze Skrą dwa pierwsze sety też były naprawdę dobre w naszym wykonaniu. Zabrakło nam tylko kropki nad „i”, ale myślę, że nie mamy się czego wstydzić – ocenił nyski libero.
Siatkarze Stali muszą szybko wyciągnąć wnioski z porażki z bełchatowianami i już koncentrować się na kolejnym meczu, a przed nimi wyjazd do Radomia. – Od poniedziałku czeka nas dalsza praca, bo w piątek przed nami kolejny mecz, tym razem w Radomiu. Liga nas nie rozpieszcza, ale to dobrze, bo będziemy mieli szybką okazję do rewanżu za ostatnią porażkę w Radomiu – zakończył Kamil Dembiec.
źródło: inf. prasowa, opr. własne