– Zagraliśmy dobry mecz przeciwko liderowi z Wrocławia, cieszymy się z odniesionego zwycięstwa. Tkwią w nas spore rezerwy, nie pokazaliśmy w pełni swoich możliwości – powiedział rozgrywający MKS Będzin Jarosław Macionczyk.
W meczu na szczycie I ligi mężczyzn lepszy okazał się MKS Będzin, który w trzech setach wygrał z Gwardią Wrocław. – Pomimo tego, że wygraliśmy nie był to dla nas łatwy mecz, w końcu przyjechał do nas lider i łatwo nam się nie grało. Zagrały dwa mocne zespoły, my mamy rezerwy w swojej grze. Na Gwardię Wrocław taka gra w zupełności wystarczyła, aby pokonać dotychczasowego lidera, z tego faktu bardzo się cieszymy. Z tyłu głowy mieliśmy też kontuzję Bartosza Pietruczuka, który uległ poważnej kontuzji w tym meczu i to wybiło nas z rytmu gry w drugim secie. Pomimo tego zagraliśmy w pełni skoncentrowani i cieszymy się z trzech punktów – powiedział Jarosław Macionczyk, MVP tego spotkania.
W drugiej połowie pierwszego seta kontuzji doznał Bartosz Pietruczuk, pomimo tego MKS nie poddawał się, dzielnie walczył. – Na razie nie wiemy, co się stało z Bartoszem, uraz dotyczy kostki. Tak to jest czasami, że stanie się coś nieprzewidywalnego. Jakub Rohnka, który zastąpił Bartosza pokazał się z dobrej strony (zdobył sześć punktów – przy. red.) Mamy dobry zespół, w naszej drużynie jest czternastu zawodników gotowych do gry, będziemy grali tym składem, który mamy – dodał siatkarz.
W każdym secie gospodarze musieli odrabiać straty, przegrywali 7:11, 11:14, pomimo tego zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. – Czasami wpadamy w taki mały „dołek” i to musimy wyeliminować. Tym razem nam się udało, zdarzy się też tak, że nam się nie uda, ponieważ przeciwnik się postawi. Zagraliśmy konsekwentnie i dobrze i taka postawa motywuje nas do pracy. Naszym mocnym elementem jest zagrywka, potrafimy w tym elemencie bardzo dobrze zagrać (MKS zdobył cztery punkty – przyp. red.) – zakończył siatkarz.
źródło: inf. własna
