Reprezentacja Polski zrobiła historyczny krok, awansując do ćwierćfinału mistrzostw. Już wiadomo, że Polki zmierzą się z Serbkami, z którymi już raz na tym turnieju przegrały. – Uczymy się na swoich błędach i wyciągamy z nich wnioski – mówiła przyjmująca Olivia Różański.
Reprezentacja Polski pokonała Niemki 3:2 i może się cieszyć z awansu do ćwierćfinału mistrzostw świata. – Ciężko mi wyciągnąć jakieś wnioski. Myślę, że to był ciężki mecz. Niemki tak naprawdę nie mogły już awansować, a my mogłyśmy także było wiadomo, że to będzie ciężki mecz i Niemki będą chciały pokazać swoją grę oraz to jak dobrze grają. Pokazały to, ale cieszę się, że udało nam się wytrzymać i utrzymałyśmy poziom, który pozwolił nam wygrać ten mecz – analizowała przyjmująca Olivia Różański.
Przed turniejem chyba nikt się nie spodziewał, że Polki zajdą aż do tej fazy turnieju. Jest jeszcze jednak dużo do zrobienia. – To jest wielki sukces, ale droga się jeszcze nie zakończyła. To nie jest koniec turnieju. Walczymy dalej o swoje, mamy marzenia także idziemy je spełniać – zadeklarowała.
Polki już mierzyły się z Serbkami. To starcie i porażka 0:3 może być lekcją. – Ta porażka nam też pokazała, co poprawić w naszej grze. To nie będzie łatwy mecz, ale wiemy na co mamy się nastawić. Ten poprzedni mecz pokazał nam, jak mamy grać i co możemy poprawić w swojej grze. Każda porażka tak naprawdę pomaga. Uczymy się na swoich błędach i wyciągamy z nich wnioski – podkreśliła Różański.
Ćwierćfinałowy mecz z Serbią odbędzie się w Gliwicach i tam reprezentacja będzie mogła liczyć na gorące wsparcie kibiców, co może tylko pomóc w spełnianiu marzeń. – Każda ma w sobie to coś, że chce walczyć i pokazać, że ta reprezentacja może dużo. Nie mamy nic do stracenia. Walczymy dla swojego kraju i to nam dodaje największa energię. To, że mamy najlepszych kibiców na świecie i mamy takie wsparcie. Wiemy o co walczymy, więc na pewno się nie boimy – zakończyła przyjmująca.
źródło: inf. własna