W pierwszym dzisiejszym meczu grupy E mistrzostw świata siatkarek Włoszki pokonał w trzech setach reprezentację Chin. Dzięki temu Azzurre zapewniły sobie awans do ćwierćfinału z pierwszego miejsca w tabeli. Chinki wciąż jeszcze nie są pewne gry w ćwierćfinale, przed nimi niezwykle ważny niedzielny mecz z Belgią. Belgijki zmierzyły się z reprezentacją Brazylii, ale wygrały tylko seta i to Brazylijki zameldowały się w najlepszej ósemce.
Włoszkom było trochę trudniej wejść w mecz, nieskończone ich akcje mściły się kontrami Chinek, które delikatnie prowadziły 6:4. Z czasem gra się mocno wyrównała. Włoskie siatkarki zaczęły kończyć więcej piłek, w ataku prym wiodła Paola Egonu. Mimo to Azjatki odrobinę przeważały. Atak był rozłożony na cały zespół, a w polu serwisowym dobrze spisywała się Yunlu Wang (19:17). Był to jednak ostatni moment, bowiem w kolejnych chwilach Włoszki odjechały z wynikiem, głównie wykorzystując swój skuteczny atak (22:20, 24:21). Chiński zespół walczył do końca, zdołał jeszcze dać się we znaki rywalkom, te jednak nie wypuściły szansy z rąk.
Druga odsłona była już rozegrana pod przewodnictwem Europejek. Egonu do dobrych ataków dokładała także udane zagrywki. Blokiem przewagę podwyższała Anna Danesi, która również na środku nie miała sobie równych. Włoszki w pierwszych akcjach wypracowały przewagę 7:3 i utrzymywały ją w kolejnych, spokojnie zmierzając do wygranej w secie (23:15). Chiński zespół miał spore problemy w ataku, co rzutowało na całym secie.
Azjatki uderzały dużo częściej w kolejnej partii, a w niej gra przez długi czas toczyła się na wyrównanym poziomie. Skuteczna w ofensywie była Yingying Li, która też pokazała się z dobrej strony w polu zagrywki. Po drugiej stronie siatki szalała jednak Egonu, która otrzymywała piłkę za piłką. W połowie seta Włoszki zaczęły przejmować inicjatywę (15:13, 20:17) i pewną grą zamknęły całe spotkanie.
Włochy – Chiny 3:0
(26:24, 25:16, 25:20)
Składy zespołów:
Włochy: Lubian (9), Orro (3), Bosetti (8), Danesi (12), Sylla (7), Egonu (27), De Gennaro (libero) oraz Malinov i Pietrini
Chiny: Yuan X.Y. (5), Diao L.Y. (3), Gong X.Y. (8), Wang Y.Y. (4), Wang Y.L. (11), Li Y.Y. (8), Wang M.J. (libero) oraz Gao Y. (2), Jin Y. (1) i Chen P.Y.
Od początku spotkania obie drużyny postawiły na atak, obie też różnie się w nim spisywały. Wielokrotnie nie kończyły akcji, popełniały błędy, co odbijało się na wyniku. Jako pierwsze prowadzenie wypracowały Belgijki (9:5), ale wystarczyła chwila, by na czoło wysunęły się przeciwniczki (12:11). Brazylijki m.in. po akcjach Gabi odskoczyły na 15:12, ale blokiem i w ataku zagrała Britt Herbots, która kończyła też ważne piłki i na tablicy wyników był remis 17:17. W końcówce Belgijki poszły za ciosem (23:20). Pomogły im w tym niekończące swoich akcji rywalki, które zerwały się jeszcze do walki, ale nie zdołały odmienić losów seta.
W pierwszych akcjach kolejnej odsłony trwała wyrównana walka, ale powoli inicjatywę zaczęły przejmować Brazylijki. To one powoli wypracowały dwa oczka przewagi. Rywalki cały czas starały się jednak trzymać blisko. Celine van Gestel starała się wspierać w ataku Herbots, która miała w tym secie spore problemy. W pewnym momencie gra belgijskiego zespołu stanęła zupełnie. Kolejnych akcji nie kończyła Herbots, rywalki kończyły kolejne kontry, a w polu zagrywki długi czas przebywała Fernanda Silva. Carolina da Silva rządziła z kolei na siatce i tym sposobem ich zespół wypracował dziesięciopunktową przewagę (22:12). Choć Belgijki jeszcze podjęły walkę w końcówce, set padł łatwym łupem ich rywalek.
Trzecia partia została rozegrana pod dyktando zespołu z Brazylii. Belgijki nadal nie radziły sobie w ataku. Rywalki świetnie grały w polu, a następnie uderzały w kontrach. Dobrze funkcjonowała też brazylijska zagrywka, w której prym wiodła Tainara Lemes (12:2). Obraz gry nie zmieniał się. Belgijki popełniały sporo błędów i nie mogły poradzić sobie ze świetnie grającymi rywalkami.
Z każdą kolejną akcją skuteczność Belgijek spadała. Mimo że większość piłek wędrowała do Herbots, jej niemoc trwała nadal. Po brazylijskiej stronie boiska cały czas świetnie dysponowana była Gabi, uaktywniła się też Rosamaria Montibeller (7:3, 12:8). Brazylijski zespół mimo rosnącego prowadzenia grał uważnie i szanował piłkę, nie popełniając wielu błędów. Ryzyko w polu zagrywki bardzo się opłaciło siatkarkom z Ameryki Południowej, które mocno utrudniały nią grę po drugiej stronie boiska i pewnie triumfowały także w tej odsłonie.
Brazylia – Belgia 3:1
(26:28, 25:17, 25:11, 25:16)
Składy zespołów:
Brazylia: Gattaz (9), Carol (10), Pri (14), Macris (1), Gabi (20), , Tainara (22), Natinha (libero) oraz Rosemaria (6), Roberta, Kisy (1), Lorenne, Lorena (2) i Nyeme (libero)
Belgia: Herbots (20), Lemmens (8), Van Gestel (11), Janssens (4), Van de Vyer (4), Van Avermaet (6), Rampelberg (libero) oraz Van Sas (1), Guilliams (3), Martin, Krenicky (1), Stragier i Koulberg
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. E mistrzostw świata siatkarek
źródło: inf. własna