Bardzo ciekawe starcie pomiędzy Holandią a Chinami mogli oglądać kibice w Rotterdamie. Premierową odsłonę dość niespodziewanie wygrały gospodynie, dwie kolejne partie padły łupem reprezentantek Azji. Zawodniczki z Królestwa Niderlandów jednak się nie poddawały i doprowadziły do tie-breaka. Ostatecznie cenne zwycięstwo odniosły Chinki.
Spotkanie lepiej zaczęły Chinki, które po długiej akcji zakończonej atakiem w siatkę Anne Buijs wyszły na dwupunktowe prowadzenie (4:2). Dobrze spisała się za to Nika Daalderop i wynik wskazał na remis. Skuteczna okazała się także później, dzięki czemu gospodynie wypracowały sobie trzy cenne oczka przewagi (9:6). Asem serwisowym musiała się więc popisać Li Yingying, aby dystans między drużynami uległ zmniejszeniu. Holenderki powstrzymały jednak swoje przeciwniczki blokiem, dzięki czemu przywróciły sobie bezpieczniejszą sytuację (13:10). Pomyliła się Li, co przybliżyło gospodynie do wygranej w premierowej odsłonie (19:17). Mimo tego nie zabrakło emocji w końcówce, gdyż w aut posłała piłkę Daalderop, przez co wszystko jeszcze wydawało się możliwe. Holenderki wytrzymały presję i to one triumfowały po swoich dwóch skutecznych blokach (25:22).
W drugiej odsłonie drużyny kontynuowały wyrównaną grę. Przełamanie nastąpiło dopiero po punktowym bloku reprezentacji Chin (9:6). Potrzeba było asa Buijs i błędów zawodniczek z Azji, aby wynik wskazał na remis. Do tego Holenderki dołożyły skuteczne ataki, dzięki którym wypracowały sobie o dwa oczka więcej (13:11). Mimo to w dalszym ciągu wynik oscylował wokół remisu. Szczególnie, że w okolicach końcówki to Chinki wykazywały się czujnością na siatce (18:17). W dodatku coraz gorzej radziła sobie Daalderop. Po ataku Xinyue Yuan z przechodzącej piłki to ekipa z Chin cieszyła się z wygranego seta (25:21).
Trzecia partia zaczęła się od trzypunktowego prowadzenia Chinek. Umocniły się na nim jeszcze dzięki błędom swoich przeciwniczek (5:1). Po nieudanym przebiciu piłki Holenderki traciły już aż osiem oczek. Za to praktycznie wszystko udawało się Yuan. W okolicach końcówki asa dołożyła jeszcze Gong Xiangyu i siatkarki z Chin powoli zaczęły zmierzać po wygraną w kolejnym secie (18:9). Co prawda gospodynie próbowały jeszcze ratować się zmianami, ale ostatecznie musiały pogodzić się z wyższością rywalek po ataku Gong (25:15).
W secie numer cztery powróciła równa gra. To jednak Holenderki po atakach Daalderop i Buijs miały jako pierwsze o trzy oczka więcej (7:4). Co prawda Chinki próbowały zmniejszyć dzielący drużyny dystans, ale nie pozwolił im na to pojedynczy blok Juliet Lohuis. Gospodynie kontynuowały swoją dobrą grę w tym elemencie także później i po asie serwisowym Britt Bongaerts znacznie zbliżyły się do przedłużenia tego meczu o jeszcze jedną partię (20:16). Udała im się ta sztuka, a przesądził o tym błąd zagrywki po stronie drużyny z Chin (18:25).
Gra punkt za punkt stanowiła początek tie-breaka. Przełamanie nastąpiło dopiero po bloku Chinek (6:4). Powiększyły jeszcze przewagę o kolejne dwa oczka, w czym pomogły im niezbyt dobre decyzje Bongaerts na rozegraniu. To napędziło grę zawodniczek z Azji, które coraz pewniej punktowały za pomocą ataku (11:5). Co prawda Holenderki jeszcze walczyły w końcówce i wybroniły piłki meczowe, ale ostatecznie musiały pogodzić się z przegraną po ataku ze środka reprezentacji Chin (15:12).
Chiny – Holandia 3:2
(22:25, 25:21, 25:15, 18:25, 15:12)
Składy zespołów:
Chiny: Yuan X.Y. (12), Diao L.Y. (5), Gong X.Y. (11), Wang Y.Y. (3), Wang Y.L. (14), Li Y.Y. (23), Wang M.J. (libero) oraz Yang H.Y. (13) i Jin Y.
Holandia: Lohuis (15), Buijs (18), Bongaerts (2), Daalderop (17), Timmerman (8), Dambrink (11), Schoot (libero) oraz Plak, Dijkema i Jasper
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. E mistrzostw świata kobiet
źródło: inf. własna