Reprezentacja Kanady przegrała 0:3 z Turcją. Jednak zespół podczas mistrzostw prezentuje się bardzo dobrze i wciąż ma realne szanse na awans do ćwierćfinału. Następnym przeciwnikiem Kanadyjek będzie Polska. – Nie sądzę, że mecz z Polską będzie stresujący. Dla nas to raczej będzie dobra zabawa. Nasz zespół uwielbia te większe mecze, kiedy kibiców jest dużo. Zamierzamy sprawić, żeby to była od początku do końca sportowa bitwa – przyznała Brie King.
Pomimo przegranej myślę, że po takim meczu możecie być z siebie odrobinę dumne. Pokazałyście znowu, że walczycie od początku do samego końca meczu.
Brie King: – Jedną z rzeczy wyróżniających nasz zespół to to, że widać w nas ducha walki praktycznie zawsze. Nasze siatkarskie umiejętności nie były w tym meczu najlepsze. Jednak mecze przeciwko mocniejszym od nas rywalom, takim jak Turcja zawsze są ciężkie. Musimy jeszcze pracować nad tym, jak dobrze rozwiązać najtrudniejsze sytuacje na naszą korzyść.
Taka przegrana może być dla was dobrą lekcją prawda?
– Oczywiście, że tak. Jedną z zalet meczów z rywalami takimi jak Turcja jest to, że od początku możesz się spodziewać, że będą naciskać cię najmocniej jak tylko można. Będą sprawiać, że musisz dać z siebie na boisku absolutnie wszystko. Coś takiego czeka nas przez resztę turnieju, bo teraz już tylko mecze z mocniejszymi od nas drużynami. Mam nadzieję, że dzięki temu właśnie nauczymy jak radzić sobie w tych najgorszych dla nas sytuacjach.
Więc następnym razem w tych trudnych momentach będziecie lepiej wiedziały, co robić.
– To był dla nas pierwszy raz w mistrzostwach, kiedy grałyśmy przeciwko drużynie, którą pokonałyśmy w poprzednim meczu. Wiedziałyśmy, że za tym meczem będą stały dodatkowe emocje. Zaprezentowały się świetnie, a my musimy poszukać jeszcze głębiej sposobów na rozstrzyganie zaciętych końcówek na naszą korzyść.
Ciężej się grało wiedząc, że Turczynki chcą zrewanżować się za porażkę w Lidze Narodów?
– Podczas Ligi Narodów stałyśmy jednak na pozycji słabszego zespołu, którego trochę nie doceniły, więc może to je zaskoczyło poprzednim razem. Tym razem widać było, że są podwójnie zmotywowane i znacznie lepiej przygotowane.
Gracie ten turniej w dwóch różnych halach. To trochę utrudnia sytuację?
– Grałyśmy w mniejszej hali cały poprzedni tydzień, więc zaczynałyśmy się tam czuć jak w domu. Było tutaj trochę dziwnie, bo jakby nie patrzeć hala jest większa. Jest znacznie więcej przestrzeni i światła są ustawione inaczej. Myślę, że jednak boisko ma taki sam rozmiar, piłki są takie same i mają ten sam kolor. Dziewczyny w zespole też są takie same, więc ważne było skupienie się na tym, co robiłyśmy na boisku.
Następnym waszym rywalem jest Polska. To będzie stresujące spotkanie?
– Nie sądzę, że mecz z Polską będzie stresujący. Dla nas to raczej będzie dobra zabawa. Nasz zespół uwielbia te większe mecze, kiedy kibiców jest dużo. Nawet jeśli są przeciwko nam. Zdążyłyśmy się do tego przyzwyczaić, więc to sprawi ten mecz jeszcze fajniejszym. Zamierzamy sprawić, żeby to była od początku do końca sportowa bitwa.
Zauważyłam, że podczas prezentacji wyjściowej szóstki macie dla każdej z dziewczyn różne układy. Kiedy wpadłyście na taki pomysł?
– Mamy te nasze małe układziki już od kilku lat i każda „cieszynka” ma coś wspólnego z dziewczyną, która właśnie wybiega na boisko. Wymyślamy je na początku sezonu kadrowego.
źródło: inf. własna