Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Linus Weber: Koledzy bardzo dobrze mnie przyjęli

Linus Weber: Koledzy bardzo dobrze mnie przyjęli

fot. Projekt Warszawa

– Naturalnie była to dla mnie duża zmiana i musiałem się przestawić. Dużo nowości naraz – nowa drużyna i nowi koledzy, z którymi wcześniej nigdy nie grałem w jednym zespole. Koledzy bardzo dobrze mnie przyjęli, od samego początku byli wobec mnie bardzo uprzejmi. Mamy świetną atmosferę w zespole – mówił w rozmowie ze Strefą Siatkówki Linus Weber. Atakujący Projektu Warszawa zdradził nam swoje pierwsze wrażenia z pobytu w Warszawie i pracy dla stołecznego zespołu.

To był bardzo intensywny sezon reprezentacyjny dla kadry Niemiec. Był czas na urlop, odpoczynek i treningi w nowym klubie?

Linus Weber: Miałem tylko dwa tygodnie wolnego, które w całości spędziłem z moją rodziną. Potrzebowałem chwili nicnierobienia w zaciszu domowym. Prócz tego odwiedziłem Berlin, w którym niegdyś mieszkałem.

Jak ocenisz przygotowania do sezonu w Warszawie?

– Naturalnie była to dla mnie duża zmiana i musiałem się przestawić. Dużo nowości naraz – nowa drużyna i nowi koledzy, z którymi wcześniej nigdy nie grałem w jednym zespole. Koledzy bardzo dobrze mnie przyjęli, od samego początku byli wobec mnie bardzo uprzejmi. Mamy świetną atmosferę w zespole. Nasza drużyna jest wiekowo zróżnicowana, bo mamy zarówno bardziej doświadczonych graczy, jak i tych młodszych. Moje pierwsze treningi były bardzo intensywne i stanowiły dla mnie spore wyzwanie. Wróciłem z kadry z kontuzją, której się nabawiłem jeszcze przed mistrzostwami, mianowicie ze złamanym palcem. Miałem więc dłuższą przerwę od wszelkich zajęć związanych z piłką. Mogłem za to trenować w siłowni. Również w trakcie turniejów nie ma czasu na dłuższe treningi. Najdłuższe trwają około dwie godziny. Dlatego też trudno mi było przywyknąć do cięższego treningu, ale wróciłem już do swojego rytmu i bardzo się cieszę, że tu jestem.

Dlaczego zdecydowałeś się na PlusLigę i Projekt Warszawa?

– Myślę, że PlusLiga jest bardzo silna. Jest to dla mnie milowy krok w karierze. Projekt Warszawa jest uznaną marką na arenie międzynarodowej. Chcę się rozwijać i uważam, że Warszawa jest do tego najlepszym miejscem. Oczywiście pytałem Michała Winiarskiego, trenera reprezentacji Niemiec, i Lukasa Kampę o opinię. To była najlepsza decyzja, jaką mogłem podjąć.

Czytałam w wywiadach z tobą, że już podjąłeś się nauki polskiego. Jak ci idzie?

– Postanowiłem sobie, że prędzej czy później chciałbym się komunikować po polsku. Każdego dnia staram się przyswajać po kilka nowych słów. Poprosiłem kolegów z drużyny, by to oni mi pomogli tych słów się uczyć. Ja je wkuwam na pamięć, ale mam nadzieję, że przyjdzie kiedyś jakaś płynność w ich rozumieniu i później mówieniu.

Jak ci się podoba stolica?

– Bardzo mi się podoba. Jak wspomniałem mieszkałem kiedyś w Berlinie, a konkretniej w internacie, więc jestem przyzwyczajony do życia w wielkim mieście. Warszawa jest więc dla mnie idealnym miejscem. W mieście jest masa ciekawych miejsc do zobaczenia, więc na pewno nie będę się nudził. Jednak najpierw muszę zatroszczyć się nieco o mój palec.

Możesz opowiedzieć coś więcej o szkole?

– To jest jedna z dwóch szkół sportowych z internatem w Niemczech, gdzie młodzież trenuje siatkówkę. Jedna z nich jest w Berlinie, a druga w Frankfurcie nad Menem. Szkoła nazywa się Eliteschule des Sports (Elitarna Szkoła Sportu – przyp. red.). Istnieje również trzecia szkoła siatkarska we Friedrichshafen, ale ona jest przy klubie, a te dwie pozostałe to państwowe ośrodki.

Jakie cele ma Projekt Warszawa na ten sezon?

– Na pewno musimy wejść do fazy play-off. Myślę, że stać nas na więcej i będziemy do tego dążyć. Drużyna już występowała na arenie międzynarodowej. W tym sezonie gramy tylko w krajowych rozgrywkach, ale na pewno będziemy walczyć o powrót na europejskie parkiety. Zatem TOP5 to takie minimum, bo zdaje się pięć polskich ekip kwalifikuje się do takich turniejów.

Pierwsze dwie kolejki PlusLigi za nami, na ten moment nie zdobyliście jeszcze żadnych punktów. To duże rozczarowanie dla was?

– Oczywiście. Musimy pamiętać, że pierwsze spotkanie w Rzeszowie było bardzo bardzo trudne. Dwaj nasi nominalni przyjmujący są kontuzjowani (Artur Szalpuk i Kevin Tillie – przyp. red.). Asseco Resovia narzuciła nam swoje warunki gry, a my nie mogliśmy znaleźć na to recepty. Mecz z GKS Katowice był już bardziej wyrównany. Katowiczanie przełamali nas w pewnym momencie i wykorzystali swoją szansę. Musimy jako drużyna coś zmienić, by w takich trudnych momentach przetrwać i ostatecznie zacząć wygrywać.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-10-06

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved