Pierwsze spotkania oba zespoły przegrały, dlatego pojedynek GKS-u Katowice z Projektem Warszawa był ważny z punktu widzenia psychologicznego. Kolejna porażka nie wpłynęłaby dobrze na morale drużyn, gdyż każda z nich celuje w play-off. Na boisku więcej umiejętności i woli walki pokazali katowiczanie, którzy w pełni zasłużenie zgarnęli komplet punktów. Chcąc powtórzyć sukces z zeszłego sezonu takie mecze muszą wygrywać. Coraz częściej też będą musieli mierzyć się z rolą faworytów. Po zakończeniu zawodów rozmawialiśmy z Bartoszem Mariańskim.
Ważne z waszego punktu widzenia zwycięstwo przede wszystkim pod względem psychologicznym. Wygrywacie z rywalem, z którym rywalizowaliście w zeszłym sezonie o play-off i zdobywacie pewnie pierwsze punkty w tym sezonie.
Bartosz Mariański: – Zgadzam się. Było to dla nas bardzo ważne spotkanie, bo teraz mamy bardzo trudny mecz z olsztynianami na ich terenie. Jedziemy tam do nich walczyć. Każde punkty w PlusLidze się liczą, więc pokonanie warszawian u siebie jest dla nas bardzo ważne. Będziemy się starali każdemu urywać punkty, tak jak to robiliśmy w poprzednim sezonie.
Co zadecydowało o waszej wygranej?
– Moim zdaniem bardzo fajnie w tym spotkaniu zagrywaliśmy. Nie patrzyłem w statystyki, ale wydaje mi się, że naszym serwisem robiliśmy przeciwnikom krzywdę. Jak wiadomo siatkówka zaczyna się od zagrywki i uważam, że tym razem to my zagrywaliśmy lepiej i w dużej mierze tym elementem wygraliśmy z siatkarzami Projektu.
Odniosłam wrażenie, że mieliście też większą chęć zwycięstwa i nie zwieszaliście głów, nawet jak były gorsze momenty. Wasi rywale – wprost przeciwnie. Jak to wyglądało z perspektywy boiska?
– Możliwe. My jesteśmy takim zespołem, że z małą ilością zespołów będziemy faworytem, dlatego dużo będzie zależało od naszego serducha. My musimy zostawiać serducho na boisku. To w starciu z warszawianami było, dlatego udało się zdobyć trzy punkty.
Nie do końca się zgodzę z tą pierwszą kwestią. W poprzednich sezonach niektórzy skazywali was na spadek, więc awans do play-off był sporą niespodzianką. Teraz już nikt tak nie mówi, a wy musicie udowodnić swoją wartość, co nie musi być takie łatwe.
– To prawda, teraz żaden ekspert nie skazywał nas na spadek. W tym roku to podejście faktycznie trochę się zmieniło. Tak czy siak jesteśmy zespołem, który typowany jest na środek tabeli, a co z tego wszystkiego wyjdzie to zobaczymy. Jeżeli nadal będziemy mieć tyle serducha do grania to myślę, że będzie dobrze.
Wasze zgranie to będzie duży atut zwłaszcza na początku sezonu? Poza rozgrywającym podstawową szóstkę macie taką samą.
– Zgadzam się, choć zmieniła nam się najważniejsza postać w zespole. Wiemy jaką rolę odgrywa rozgrywający, który dobiega do piłki w każdej akcji. Jest to bardzo ważna pozycja. Myślę, że trzeba pochwalić Saganowa, który rozegrał bardzo dobre zawody. Prowadził bardzo dobrze grę i dlatego zwyciężyliśmy.
Zakończył się okres przygotowawczy. Jesteście zadowoleni i zrealizowaliście to, co sobie założyliście?
– Nasz trener od przygotowania fizycznego Piotr Karlik to jest top topów jeżeli chodzi o tą branżę. Zarówno w tym, jak i w tamtym sezonie poprowadził to wszystko z głową. Jak widać na początku sezonu jesteśmy dobrze przygotowani.
źródło: inf. własna