W ostatnich dniach w lidze czeskiej mężczyzn rozegrano dwie kolejki. Bez porażki jest drużyna Łukasza Wiese i Kewina Sasaka. Pierwszego sukcesu doczekał się zespół Kamila Durskiego, a wciąż na zwycięstwo czekają biało-czerwoni z VK Ostrava.
Trudną przeprawę w drugiej kolejce miał CEZ Karlovarsko, który na wyjeździe prowadził już z Duklą Liberec 2:0, ale zwycięstwo przypieczętował dopiero w tie-breaku. Najbardziej we znaki gościom dał się Marcel Luks, który wywalczył 25 oczek. Faworytów do zwycięstwa poprowadził Kewin Sasak, który zapisał na koncie 24 oczka. Polak popisał się 1 asem serwisowym, a w ataku uzyskał 53% skuteczności.
Z kolei Łukasz Wiese nie rozpoczął meczu w podstawowym składzie, ale na boisku pojawił się już w pierwszym secie. Zdobył 9 oczek, z czego 2 w bloku i 7 w ataku (54% skuteczności). Dodatkowo 17 razy angażowany był w przyjęciu, popełniając w nim 3 błędy.
Szybsze zwycięstwo CEZ odniósł w trzeciej kolejce, w której w trzech setach rozprawił się z Usti nad Labem. Trochę walki było jedynie w trzeciej odsłonie, w której goście przekroczyli barierę 20 oczek. Dominacja gospodarzy zaczynała się na zagrywce (9 asów), a kończyła w ataku (ponad 60% skuteczności). Do wygranej poprowadził ich Patrik Lamanec, ale wspierał go Łukasz Wiese, zdobywca 14 punktów. Polak popisał się 3 asami, 1 blokiem, a w ataku uzyskał ponad 60% skuteczności. 24 razy angażowany był też w przyjęciu, w którym popełnił 3 błędy. Tym razem Kewin Sasak pojawił się tylko w trzeciej odsłonie na krótkiej zmianie.
Drugą porażkę w rozgrywkach zanotowała na koncie VK Ostrava, która tym razem u siebie nie sprostała Black Volley Beskydy. Zerwała się do walki w trzecim secie, ale do tie-breaka nie udało jej się doprowadzić. Jej zmorą był atak, w którym uzyskała tylko 41A% skuteczności, przy okazji popełniając aż 14 błędów w tym elemencie. Dobre zawody rozegrał Mariusz Połyński, który zdobył 12 oczek. Polak popisał się 2 asami serwisowymi, 5 blokami, a w ataku uzyskał 50% skuteczności. Całe spotkanie rozegrał też Artur Błażej, który dołożył 1 punkt, a Filip Jarosiński zgromadził ich na koncie 9. Polski przyjmujący popisał się 2 blokami, a pozostałe oczka wywalczył w ataku, ale jego skuteczność w nim wyniosła zaledwie 26%. Dodatkowo 11 razy przyjmował serwis rywali, popełniając w tym elemencie 1 błąd.
Kolejne tie-breaki rozegrał Benatky nad Jizerou. W drugiej kolejce prowadził już na wyjeździe z Usti nad Labem 2:0, ale gospodarze zerwali się do walki, doprowadzając do tie-breaka. Duża w tym zasługa Radka Sudy, który zapisał na koncie 26 oczek. Na szczęście goście wrócili do dobrej gry w decydującej odsłonie, wygrywając pierwszy mecz w sezonie. Do sukcesu poprowadził ich Filip Krestan, a całe spotkanie rozegrał Kamil Durski, notując na koncie 1 oczko.
Z kolei w trzeciej serii gier przegrywał już u siebie z Volejbalem Brno 0:2, ale zdołał doprowadzić do piątej odsłony. Ona jednak padła łupem gości. Nie uzyskali oni znaczącej przewagi w żadnym ofensywnym elemencie, ale ich liderem był Fernando Caio da Silva Fazanha, który wywalczył 32 punkty. Po drugiej stronie siatki ponownie podstawowym rozgrywającym był Durski, który zapisał na koncie 1 oczko.
Niepokonany jest wciąż Volleyball Kladno, który potrzebował pięciu setów, aby pokonać Aero Odolena Voda, a wcześniej zdobył komplet oczek w pojedynku z Volejbalem Brno. Co ciekawe, porażkę na koncie ma już Jihostroj, który pauzował w drugiej kolejce, a w trzeciej przegrał 0:3 z Lvi Praga.
Zobacz również:
Wyniki i tabela czeskiej ekstraklasy siatkarzy
źródło: inf. własna