– Po mistrzostwach świata nie mieliśmy zbyt dużo czasu na odpoczynek. Byliśmy praktycznie w treningu, dlatego właściwie nikt z nas nie zaliczył jakiegoś większego spadku formy. Spodziewam się kryzysu, ale mam nadzieję, że nadejdzie jak najpóźniej – powiedział środkowy Asseco Resovii Jakub Kochanowski.
Z dobrej strony na inaugurację sezonu pokazała się Asseco Resovia Rzeszów, która u siebie w trzech setach rozprawiła się z Projektem Warszawa, mimo że część zawodników dołączyła do drużyny dopiero na kilka dni przed początkiem rozgrywek.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że mimo krótkiego czasu na trening nasza gra na inaugurację sezonu z Projektem Warszawa wyglądała bardzo dobrze. Przede wszystkim mam tu na myśli elementy, które wymagają zgrania, czyli rozumienie się w przyjęciu, czy asekuracji, rozumieniu, gdzie kto ma stanąć. To nie zawsze przychodzi tak łatwo, a my pokazaliśmy się tutaj całkiem nieźle – powiedział Jakub Kochanowski, środkowy Asseco Resovii.
Był on jednym z liderów ekipy z Podkarpacia w meczu ze stołecznym zespołem. Wywalczył w nim 12 oczek, z czego aż 9 w ataku, w którym osiągnął 82% skuteczności. – O wiele łatwiej jest się sobie przypomnieć, niż nauczyć się siebie. Na szczęście nie trwało to długo, żeby Fabian przypomniał sobie, jaką ja lubię piłkę, a ja żebym sobie przypomniał, jaką on wystawią piłkę. Zdążyliśmy przed początkiem sezonu – dodał wicemistrz świata z 2022 roku.
Nie miał on zbyt wiele czasu na odpoczynek po mistrzostwach Europy, bowiem kadrowicze szybko wrócili do swoich klubów i do gry w sezonie ligowym. – Myślę, że kryzys może jeszcze przyjść. Jesteśmy w ciągu trenowania i grania. Po mistrzostwach świata nie mieliśmy zbyt dużo czasu na odpoczynek. Byliśmy praktycznie w treningu, dlatego właściwie nikt z nas nie zaliczył jakiegoś większego spadku formy. Spodziewam się kryzysu, ale mam nadzieję, że nadejdzie jak najpóźniej, dopiero wtedy będę o tym myślał i radził sobie z nim – zaznaczył środkowy Asseco Resovii.
Przed podopiecznymi Giampaolo Medeiego kolejna batalia o ligowe punkty. Już w środę zmierzą się w Krakowie z Barkomem Każany Lwów, który na inaugurację uległ w trzech setach Treflowi Gdańsk. – To nowa drużyna, ale na szczęście grali kilka meczów kontrolnych i pierwszą kolejkę, coś będzie można wywnioskować z tych spotkań. Jest to wyjątkowy sezon, ponieważ pierwszy raz taka drużyna pojawiała się w naszej lidze, ale dla nas jest to po prostu kolejny przeciwnik. Pojedziemy do Krakowa z nastawieniem, że zagramy dobre spotkanie, mam nadzieję, że nie zejdziemy z poziomu i jeżeli nam się to uda, to przywieziemy trzy punkty – zakończył Jakub Kochanowski.
źródło: nowiny24.pl, opr. własne