– Przez półtora seta graliśmy źle – Mateusz Mielnik, trener Lechii Tomaszów Mazowiecki uczciwie postawił sprawę i dodał, że rywale gonili w drugim i w trzecim secie, ale na szczęście jego zespół wyszedł obronną ręką. Jego podopieczni wygrali na wyjeździe z beniaminkiem TAURON I ligi BAS-em Białystok 3:1. – Na pewno w tym sezonie białostocczanie niejednemu przeciwnikowi dadzą się we znaki.
Tomaszowianie w trzech meczach tego sezonu zdobyli pięć punktów i zajmują piąte miejsce w tabeli. – Był to nasz trzeci mecz, w którym skorzystałem z całej kadry. Cały czas szukam optymalnego ustawienia. Służy to zapewne poznawaniu możliwości zawodników, ale nie sprzyja zdobywaniu punktów. Trudno zwyciężać w takiej sytuacji. Dlatego trzeba cieszyć się z każdego punktu – powiedział Mateusz Mielnik.
Jago zdaniem to nic dziwnego, że w takiej sytuacji gra faluje. – Podobnie jest zresztą w innych zespołach. Wielokrotnie podkreślałem i teraz znowu to powiem, że potrzeba rundy na ustabilizowanie formy, poziomu sportowego. Kolorowe na razie nie jest, ale biję brawo swoim zawodnikom – zaznaczył.
Trener Lechii Tomaszów Mazowiecki w samych superlatywach wypowiadał się o grze białostockiej drużyny. – Widać, że praca Krzysztofa Andrzejewskiego przynosi efekty. BAS gra coraz lepiej. Oczywiście beniaminek musi zapłacić frycowe, ale gra tego zespołu idzie w dobrym kierunku i będzie groźny w tym sezonie dla wielu zespołów – uważa trener Mielnik.
W meczu BAS – Lechia 1:3 Mateusz Piotrowski zdobył dla gości 27 punktów. – Szukając optymalnego składu, szukamy również lidera, a taki w każdym zespole powinien być. W sobotę poprowadził nas Mateusz Piotrowski – powiedział trener.
źródło: tauron1liga.pl