W ostatnim dniu spotkań grupowych mistrzostw świata siatkarek w grupie A Belgia bez problemów rozprawiła się w trzech krótkich setach z reprezentacją Kamerunu. „Żółte Tygrysice” do II rundy turnieju awansowały z bilansem 4 meczów wygranych i jedną porażką. W ostatnim meczu tej grupy niepokonane do tej pory Włoszki mierzyły się z reprezentacją Holandii. Obie drużyny już wcześniej zapewniły sobie awans do dalszych gier. Passę zwycięstw podtrzymały siatkarki z Włoch, wygrywając 3:1.
W meczu Belgia – Kamerun spotkały się drużyny z dwóch siatkarskich światów i odzwierciedla to także wynik meczu. Belgijki kończyły akcję za akcją, dobrze w polu zagrywki spisywał się Jutta Van De Vyver i jej zespół prowadził 5:1. Udana postawa Nathalie Lemmens w polu zagrywki pozwoliła zwiększyć dystans (8:2). Ekipa z Kamerunu miała ogromne problemy ze skończeniem akcji. Rywalki zyskały sporo punktów po ich błędach, ale także podbijały sporo piłek, które w kontrach na punkty zmieniały m.in. Silke Van Avermaet i Marlies Janssens (13:4). Belgijskie siatkarki robiły na boisku, co chciały, a pojedyncze punkty, jakie wpadały na konto przeciwniczek były efektem ich pomyłek (23:6). Partia bez większej historii zakończyła się bardzo wysokim zwycięstwem Belgii.
Kolejna odsłona to kontynuacja poczynań Belgijek. Dobrze nadal prezentowała się Lemmens, która punktowała nie tylko atakiem, ale i blokiem (7:3). Tym razem jednak siatkarki z Kamerunu wzmocniły trochę swoje uderzenia i zaczęły kończyć więcej akcji, co utrudniało Europejkom odjechanie z wynikiem. Nieźle prezentowała się Estelle Adiana, wspierana w ofensywie przez Flore Bikatal (12:8, 14:10). Obie wykorzystywały w ataku ręce belgijskich atakujących. Im bliżej końca, tym przewaga Belgii jednak rosła, ciężar gry wzięła na siebie Britt Herbots i w meczu było już 2:0 w setach.
Początek kolejnej partii należał do solidnie grającej w ataku i bloku Lemmens, a Belgia prowadziła 5:2. W następnych akcjach Belgijki ponownie zdominowały boisko. Podbijały sporo piłek, wyprowadzały udane kontry i budowały swoje prowadzenie. W bloku dobrze spisywała się Herbots, a w polu zagrywki Janssens. Dzięki temu belgijski zespół uciekł na 20:9 i z łatwością zamknął rywalizację w całym spotkaniu.
Belgia – Kamerun 3:0
(25:8, 25:19, 25:14)
Składy zespołów:
Belgia: Herbots (13), Lemmens (12), Van Gestel (6), Janssens (14), Van de Vyver (3), Van Avermaet (9), Rampelberg (libero) oraz Van Sas, Guilliams i Stragier
Kamerun: Olomo (4), Bikatal S. (8), Blamdai, Amana, Piata (5), Adiana (13), Ngameni (libero) oraz Mbengono (1), Bikatal E., Brandy (1) i Wete
W drugi mecz grupy A lepiej weszły Włoszki, które od początku budowały przewagę (5:2). Siatkarki z Niderlandów miały ogromny problem z wbiciem się atakiem w pole rywalek. Włoskie siatkarki świetnie czytały grę Niki Daalderop, której uderzenia co rusz podbijały. W kontrach skuteczne były Elena Pietrini i Caterina Bosetti. W bloku rządziła natomiast Anna Danesi i jej zespół zupełnie zdominował boisko. Tym bardziej, że Oranje nie radziły sobie z zagrywkami Alessii Orro. Ekipa z Półwyspu Apenińskiego szybko odskoczyła na 19:9 i pewnie triumfowała w partii premierowej.
W kolejnego seta dużo lepiej weszły już reprezentantki Niderlandów. Dużo skuteczniejsza była Daalderop, akcje kończyła też Anne Buijs (5:1). Włoszki jednak przetrzymały gorszy moment i dzięki pomyłkom rywalek zaczęły wracać do gry. Po kilku wymianach na tablicy wyników pojawił się remis (10:10). W dalszej części seta cały czas toczyła się już jednak wyrównana walka. Choć nie zdobywały punktów bezpośredni, Juliet Lohuis i Celeste Plak sprawiały sporo problemów swoimi serwisami. Włoszki odpowiadały blokami Anny Danesi oraz uderzeniami Pietrini. Często punktowała też Paola Egonu, jednak nie ustrzegła się ona w trakcie seta kilku błędów. To pomogło Oranje triumfować w tej odsłonie.
Początek trzeciego seta to wyrównana walka z delikatnym wskazaniem na siatkarki z Niderlandów. Było tak do pewnego momentu, bowiem wystarczyła chwila, by Włoszki włączyły wyższy bieg i odjechały z wynikiem. Dobra gra w obronie i liczne kontry, a także postawa na siatce i błędy przeciwniczek pozwoliły im prowadzić 15:9. Lohuis ze środka próbowała jeszcze poderwać swój zespół do gry, jednak jej zespół nie miał już argumentów w tym secie, a rywalki wygrały go z wysoką przewagą.
Oranje po chwili przerwy próbowały narzucić swój styl gry, jednak Włoszki po kilku wymianach znowu były na prowadzeniu (10:7). Daalderop robiła, co mogła, by zmienić obraz gry swojego zespołu i w połowie seta reprezentantki Holandii doprowadziły do remisu (14:14). Cały czas z różnym skutkiem uderzała Egonu. Dlatego w kolejnych akcjach „pomarańczowym” udało się im też wyjść na delikatne prowadzenie. W ważnym momencie uaktywniła się Pietrini, Włoszki znowu przycisnęły rywalki mocnymi uderzeniami i zdołały wygrać końcówkę seta, zamykając tym samym cały mecz wynikiem 3:1.
Holandia – Włochy 1:3
(13:25, 25:22, 16:25, 21:25)
Składy zespołów:
Holandia: Plak (7), Lohuis (7), Buijs (11), Bongaerts (4), Daalderop (16), Timmerman (2), Schoot (libero) oraz Dijkema, Jasper, Polder i Dambrink (1)
Włochy: Orro (5), Chirichella (4), Boetti (13), Danesi (13), Pietrini (19), Egonu (20), De Gennaro (libero) oraz Lubian, Fersino i Sylla (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. A mistrzostw świata siatkarek
źródło: inf. własna