W meczu z Turcją autorką jednej z bardziej spektakularnych prób podbicia piłki okazała się Magdalena Stysiak. – Nakolannik zszedł i całe kolana po prostu zdarte, więc w porządku. Szkoda, że piłki się nie udało uratować, ale cieszy mnie to, że walczyłyśmy naprawdę do końca w całym spotkaniu i to jest ważne – opowiedziała o tym wydarzeniu reprezentantka Polski.
W meczu Polski z Turcją, który zakończył się dopiero w tie-breaku, nie zabrakło walki. Potwierdziło to jedynie ofiarne zagranie Magdaleny Stysiak, która tak walczyła o piłkę, że aż ucierpiały jej kolana.
– Jest dobrze, trzeba walczyć o każdą piłkę. W biegu nie widzi się, gdzie jest ta trybuna. Ja się nie spodziewałam, że ona jest po prostu tak blisko i uderzyłam. Nakolannik zszedł i całe kolana po prostu zdarte, więc w porządku. Szkoda, że piłki się nie udało uratować, ale cieszy mnie to, że walczyłyśmy naprawdę do końca w całym spotkaniu i to jest ważne – powiedziała polska siatkarka.
Stysiak podsumowała także całe spotkanie z Turczynkami, które zakończyło się porażką jej drużyny. – W każdym secie byłyśmy bardzo blisko tego wygrania. Naprawdę zadecydowały detale, które po prostu wyszły takie, a nie inne. Ja się cieszę z tego meczu. Mamy dużo wniosków do wyciągnięcia, ale pokazałyśmy, rywalowi i tak naprawdę sobie, że potrafimy grać w tę siatkówkę, że stawiamy czoła najlepszym zespołom i nie mamy się czego obawiać. W czwartym secie wyszłyśmy tak nakręcone na Turczynki, że mówiłam „albo teraz albo nigdy”, albo przegramy 3:1 albo chcemy coś powalczyć i wygrać. W tie-breaku trochę zabrakło kończącego ataku też z mojej strony, więc to jakby smuci, bo mogłyśmy jeszcze postawić „kropkę nad i”, ale no niestety. Ja i tak jestem bardzo zadowolona z mojej drużyny, z tego meczu – dodała.
Teraz Polki przenoszą się z Gdańska do Łodzi, aby zmierzyć się z kolejnymi groźnymi przeciwnikami. – My jedziemy naprawdę z głową w górze do Łodzi i będziemy walczyć. Jak mamy urwać punkt Stanom albo Serbii – dlaczego nie? Kto powiedział, że nie? Kto powiedział, że nie jesteśmy w stanie? My jesteśmy nakręcone jak nigdy i będziemy na pewno walczyć – zakończyła Magda Stysiak.
Do meczów drugiej rundy mistrzostw świata odniosła się także Klaudia Alagierska-Szczepaniak. — Czas powoli myśleć o drugiej rundzie. Mecz z Turcją nas zmotywował do dalszej walki, więc myślimy już o Łodzi. Przeciwnicy też nie są łatwi w tamtej grupie, ale będziemy walczyć tak, jak z Turcją — zapowiedziała polska środkowa. — W Łodzi zawsze nam się dobrze grało. Kibice dopisywali. Myślę, że jak na granie na swoim terenie to pokazujemy dobrą formę i mam nadzieję, że tak to zostanie — napawa optymizmem Alagierska-Szczepaniak.
*Wypowiedzi Alagierskiej-Szczepaniak dostępne w artykule Macieja Trąbskiego w Przeglądzie Sportowym
źródło: opr. własne, przegladsportowy.onet.pl, sport.tvp.pl