Na zakończenie przygody z mistrzostwami świata w grupie C Bułgarki mierzyły się z Kazaszkami. Obie reprezentacje w tym turnieju do tej pory nie wygrały meczu. Na pożegnanie z turniejem w Łodzi siatkarki z Bułgarii pokonały swoje rywalki 3:0. W drugim meczu dnia w łódzkiej hali Niemki zmierzyły się z Kanadyjkami. Mecz zakończył się w tie-breaku, w którym triumfował zespół zza oceanu.
W spotkanie lepiej weszły Bułgarki, a przyczyniły się do tego udane akcje w wykonaniu Elitsy Wasiljewy-Atanasijević. Kontynuowały swoją dobrą grę także w dalszej części seta, co potwierdził jedynie as serwisowy Miry Todorowej. Po swoim punktowym bloku reprezentacja Bułgarii miała więc już o dziewięć oczek więcej (17:8). Za to jej przeciwniczki nie pomagały sobie popełniając błędy własne. W premierowej odsłonie obyło się więc bez zwrotów akcji i mimo paru wybronionych piłek setowych to zawodniczki z Bułgarii triumfowały w niej po ataku Wasiljewej-Atanasijević (25:18).
Druga partia zaczęła się od wyrównanej gry punkt za punkt. Przełamanie nastąpiło dopiero, kiedy Bułgarki popisały się skutecznym blokiem (12:10). Z czasem powiększyły jeszcze przewagę o jedno oczko, dzięki dobrej grze Todorowej. Kazaszki nie zamierzały się jednak poddawać i ponownie złapały kontakt punktowy (16:17). Po ataku z przechodzącej piłki Ekateriny Michajłowej był już więc remis. Mimo tego siatkarki z Kazachstanu nie zdołały objąć prowadzenia. Po asie serwisowym Radostiny Marinowej to Bułgaria była o krok od wygrania kolejnej partii, o czym przesądził ostatecznie skuteczny atak tej samej zawodniczki (25:22).
Trzecią odsłonę dobrze otworzyły Kazaszki, które dzięki punktowej zagrywce miały od razu o dwa oczka więcej od przeciwniczek. Świetnie spisywała się jednak Wasiljewa-Atanasijević i po ataku Mirosławy Paskowej to Bułgarki były już na dwupunktowym prowadzeniu (5:3). Umocniły się jeszcze na nim, w czym pomogły im błędy siatkarek z Kazachstanu (6:10). Taki rezultat utrzymywał się praktycznie przez cały czas i nawet as Michajłowej w okolicach końcówki nie mógł już za dużo zmienić. Szczególnie, że Bułgarki włączyły do gry także swój blok (22:16). To jeszcze bardziej zdekoncentrowało Kazaszki, które musiały pogodzić się ze swoją porażką po ataku z lewego skrzydła Wasiljewej-Atanasijević (25:18).
Bułgaria – Kazachstan 3:0
(25;18, 25:22, 25:18)
Składy zespołów:
Bułgaria: Dimitrowa N. (11), Paskowa (10), Kitipowa (6), Todorowa (7), Wasiljewa-Atanasijević (14), Marinowa (10), Paszkulewa (libero)
Kazachstan: Michajłowa (6), Chumak (1), Meister (3), Nikitina (15), Smirnowa (6), Belowa (11), Bekiszewa (libero) oraz Beket (libero), Sagimbajewa i Kozanberdina
Trener Vital Heynen tym razem powrócił do swojego podstawowego składu, a kanadyjska drużyna również w tym spotkaniu starała się postawić na radość i wzajemne wsparcie. Mecz otworzyła autowa kiwka Weitzel. Więcej problemów w ataku miała jednak reprezentacja Kanady i autowe uderzenie Van Ryk dało prowadzenie (7:3) reprezentacji Niemiec. Ta działała na boisku jak dobrze naoliwiona maszyna. Kontra skończona przez Orthmann, dała jej drużynie prowadzenie (18:9), a autowe uderzenie Savard zakończyło partię na korzyść Niemek (25:12).
Na początku drugiego seta znacznie pewniejsza w ataku była Alexa Gray. Kanadyjki czuły się też lepiej w polu serwisowym. Łatwiej było więc nawiązać wyrównaną walkę. Gray odbiła się od bloku, ale Van Ryk pewnie zaatakowała po prostej i to Kanada prowadziła (12:10). Znakomita praca systemu blok – obrona i czujność na siatce Van Ryk tylko powiększyły przewagę. Następnie po obu stronach siatki zaczęły pojawiać się błędy własne. Niemki przez chwilę wyszły na prowadzenie, a po dwóch autowych uderzeniach Weitzel i asie serwisowym Howe to Kanada ponownie prowadziła (20:18). W ważnym momencie błędy w ataku zaczęła popełniać Van Ryk. Po zaciętej walce set zakończył się na korzyść Niemek, kiedy kanadyjska atakująca przebiła ważną piłkę palcami w aut (26:24).
Energia z drugiego seta niosła Niemki, a sprytna kiwka Orthmann dała im prowadzenie 6:4. Zirytowane poniesioną w poprzednim secie porażką Kanadyjki robiły wszystko, żeby dalej walczyć o wygraną. Ciężar gry w ataku ponownie wzięła na swoje barki Alexa Gray. To dzięki jej uderzeniu Kanada wyszła na prowadzenie 10:9. Ponownie istotna okazała się praca w polu zagrywki, bo to seria Weitzel dała przewagę jej drużynie (15:11). Kanadyjki nie zamierzały się jednak poddawać, a znakomity blok duetu Howe–Cross na Stigrot doprowadził do remisu (20:20). Czujność na siatce dała piłkę setową Kanadyjkom, a Gray przypieczętowała wygraną w tym secie (25:23), przedłużając mecz.
Trener Heynen zdecydował się rozpocząć seta z Kimberly Drewniok na pozycji atakującej oraz z Jennifer Janiska w miejsce Hanny Orthmann. Kanadyjska drużyna coraz pewniej prezentowała się w ataku. W szeregi niemieckiego zespołu wkradało się coraz więcej błędów, a po tym jak King wykorzystała przechodzącą piłkę, było już (13:10). Kontrę po obronie Palermo wykorzystała też Gray i to również jej atak z szóstej strefy zakończył długą akcję na korzyść Kanady. Orthmann kiwnęła w siatkę i popełniła błąd w przyjęciu, a to zakończyło seta na korzyść Kanady (25:18).
Piątego seta na boisku rozpoczął duet – Stigrot-Orthmann, a autowe uderzenie pierwszej z nich doprowadziło do remisu (3:3). Kanadyjki wykorzystywały każdą możliwą szansę i znakomicie pracowały na siatce. Środkowa faza seta upłynęła na długiej i zaciętej walce obu zespołów. White wygrała na siatce ważną przepychankę, a Howe skończyła kontrę dając swojej drużynie prowadzenie 11:8. Blok na Scholzel dał Kanadyjkom piłkę meczową, a autowa zagrywka Orthmann zakończyła cały mecz (15:9).
Niemcy – Kanada 2:3
(25:12, 26:24, 23:25, 18:25, 9:15)
Składy zespołów:
Niemcy: Kastner (1), Alsmeier (16), Stigrot (8), Orthmann (16), Scholzel (13), Weitzel (14), Pogany (libero) oraz Janiska (3), Drewniok (3), Hippe i Strubbe
Kanada: Van Ryk (19), Gray (25), Cross (3), King (5), Howe (12), Maglio (10), Palermo (libero) oraz Savard (2), White (2), Mitrovic, Livingston i Robitaille
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy C mistrzostw świata siatkarek
źródło: inf. własna