– Nie posiadam jeszcze większej wiedzy na temat zespołu z Będzina. Gdy miałem czas, to śledziłem jego transfery, ale w ostatnich tygodniach byłem pochłonięty reprezentacją Polski U-20 – przyznał Mateusz Grabda, szkoleniowiec KPS-u Siedlce, który w 3. kolejce I ligi mężczyzn zmierzy się z MKS-em Będzin.
We Włoszech biało-czerwoni wywalczyli wicemistrzostwo Europy do lat 20. W niedzielnym finale przegrywali z Italią 0:2, jednak zdołali doprowadzić do tie-breaka, choć w nim zdecydowanie lepsi (15:6) okazali się gospodarze. – Możemy mówić o niedosycie, bo złoto było blisko, ale nie ma co ukrywać, że srebro jest ogromnym sukcesem dla całej polskiej siatkówki – podkreślił trener. – Dla mnie powrót do klubu w momencie, w którym sezon już trwa jest nowym doświadczeniem. Wcześniej, gdy wracałem z kadry, to do startu ligi pozostawały przynajmniej dwa tygodnie, a tym razem moje obowiązki w pełni przejęli asystenci, znający moją filozofię pracy – dodał szkoleniowiec.
Wraz z Mateuszem Grabdą do Siedlec wrócił Mateusz Kufka, środkowy KPS-u. – Jesteśmy zmęczeni, to był długi i trudny turniej, ale z powrotem do klubu i rozpoczęciem Tauron 1. Ligi wiążą się nowe bodźce, które dają motywację i chęć do działania – zapewnił.
Z uwagi na młodzieżowe mistrzostwa Starego Kontynentu, dotychczasowe spotkania siedleckiego zespołu z Olimpią Sulęcin i SMS Spała zostały przełożone, więc rozgrywki ligowe ekipa z Mazowsza rozpocznie dopiero w sobotę. – Jutro, czyli na dwa dni przed meczem, poprowadzę pierwszy trening ze swoją drużyną, usiądę też do analizy zespołu z Będzina. Przypuszczam, że ten personalnie jest jeszcze mocniejszy i celuje w wysokie miejsce w lidze, ale nie patrzyłem na tabelę i nie sprawdzałem jego wyników – kontynuował Mateusz Grabda.
W składzie piątej siły ostatnich rozgrywek zaplecza PlusLigi nie brakuje nowych twarzy. KPS zasilili m.in.: rozgrywający Piotr Fenoszyn (AZS AGH Kraków), atakujący Przemysław Kupka i przyjmujący Kamil Długosz (Norwid Częstochowa). Siedlce opuścił za to Filip Frankowski, który w ubiegłorocznej rywalizacji mocno dawał się we znaki będzińskiemu zespołowi. – Zmiany są dość potężne, ponieważ nie jesteśmy w stanie sprostać oczekiwaniom finansowym siatkarzy. Nawet jak te różnice są niewielkie, to przy dziesięciu czy dwunastu kontraktach suma robi się większa. Na treningach wykonujemy dobrą pracę i zainteresowanie innych klubów naszymi zawodnikami dobrze o tym świadczy – tłumaczył opiekun KPS-u.
Do roszad doszło nie tylko w składzie. Po sezonu 2021/2022 KPS opuścił także statystyk Paweł Młyński, który latem trafił do Będzina. – Pamiętam jak zadzwonił i zapytał czy mógłby pracować u mojego boku. Bardzo szybko zrobił ogromny postęp, gdy przychodził to dryfował w pracy statystycznej, a już po dwóch tygodniach bardzo fajnie pisał. To młody chłopak, ma 21 lat, więc głośno i wyraźnie trzeba było mu powtarzać jak należy postępować, żeby dobrze pracować. Dziś jest w perfekcyjnym dla siebie miejscu, wśród świetnych fachowców, tworzących bardzo mocny sztab szkoleniowy – zakończył Mateusz Grabda.
źródło: mksbedzin.pl