– W drugim secie rywalki zaczęły na nas naciskać, ale uczymy się na własnych błędach. Udało nam się je zatrzymać i wrócić do swojego poziomu gry – powiedziała po gładkiej wygranej z Tajlandią przyjmująca biało-czerwonych Olivia Różański.
Polskie siatkarki odniosły drugie zwycięstwo w mistrzostwach świata. We wtorkowy wieczór pokonały 3:0 reprezentację Tajlandii, która wcześniej niespodziewanie ograła Turczynki. – Obawiałyśmy się siatkarek z Tajlandii, bo wiemy jak dobrze potrafią grać, ale w tym meczu pokazałyśmy, że jesteśmy lepsze. Skupiałyśmy się bardziej na naszej grze, aby zbudować poziom, który potrafimy zaprezentować. To było najważniejsze – stwierdziła Olivia Różański, przyjmująca biało-czerwonych.
Kluczowa była druga odsłona, w której Azjatki się przebudziły. Miały nawet czteropunktowe prowadzenie, ale podopieczne Stefano Lavariniego nie dały im rozwinąć skrzydeł. Szybko odrobiły straty i zdominowały boiskowe wydarzenia. – W drugim secie rywalki zaczęły na nas naciskać, ale uczymy się na własnych błędach. Udało nam się je zatrzymać i wrócić do swojego poziomu gry, co przełożyło się na zwycięstwo w tym secie – oceniła zawodniczka.
Biało-czerwone w meczu z Tajlandią imponowały w bloku, punktując tym elementem 16 razy. W obronie też się uwijały, wygrywając sporo przedłużonych akcji. – Cieszę się, że blok wyszedł nam w tym meczu. Wierzę, że jest to nasza mocna strona. Mam nadzieję, że ten element będzie nam też służył w kolejnych spotkaniach – zaznaczyła podstawowa siatkarka reprezentacji Polski.
Przed Polkami kolejna azjatycka przeszkoda, którą będą Koreanki. Z nimi biało-czerwone grały w tym sezonie już kilkukrotnie. Zarówno w Lidze Narodów, jak i w sparingach odnosiły zwycięstwa, ale nie zamierzają lekceważyć przeciwniczek. – To jest zespół, który bardzo dużo potrafi. Drużynowość rywalek może nam zagrozić. Dlatego od początku musimy skupiać się na swojej grze. Oczywiście, chcemy zwycięstwa w tym meczu – zakończyła Olivia Różański.
źródło: opr. własne, sport.tvp.pl