– Uważam, że nasza reprezentacja powalczy o awans do ćwierćfinału. Po to właśnie trenowały nasze dziewczyny przez tyle miesięcy. Jest nowy trener, nowy sposób na grę i myślę, że to przyniesie efekt – tak Magdalena Jurczyk oceniła szanse Polek w mistrzostwach świata.
Mistrzostwa świata zaczęły się dla biało-czerwonych bardzo udanie od wygranej 3:1 z Chorwacją. Co reprezentacja Polski może ugrać na mundialu?
Magdalena Jurczyk: – Super, że dziewczyny wygrały ten pierwszy, jakże ważny mecz. Kibicujemy i wierzymy, że wyjście z grupy to jest takie minimum. Mam nadzieję, że późniejszej fazie dziewczyny osiągną jak najlepszy wynik.
Nie będzie o niego łatwo, bo w drugiej rundzie reprezentacja Polski trafi na bardzo mocne zespoły Serbii, USA czy Niemiec i droga do ćwierćfinału jest bardzo wyboista.
– Po wyjściu z grupy nie ma już łatwych rywali, przecież to mistrzostwa świata. Myślę, że na tym etapie nie ma już zespołów z którymi będzie można wygrywać bez maksymalnego wysiłku, ale uważam, że nasza reprezentacja powalczy o awans do ćwierćfinału. Po to właśnie trenowały nasze dziewczyny przez tyle miesięcy. Jest nowy trener, nowy sposób na grę i myślę, że to przyniesie efekt.
Wracając do waszej drużyny. Po czterech tygodniach przygotowań zaczęłyście gry kontrolne, nadal ze względu na udział pięciu zawodniczek w MŚ, w okrojonym składzie.
– To był dla nas ciężki czas. Jesteśmy w ósemkę, a wcześniej byłyśmy w piątkę. Naprawdę nie było łatwo, ale myślę, że możemy chociaż bardziej się skupić na ćwiczeniach. Robimy więcej powtórzeń, trener zwraca nam uwagę na niektóre elementy. Minusem jest to, że na treningach nie możemy zagrać sześć na sześć, często nas w tej sytuacji wspomagają trenerzy. Jakoś sobie radzimy, teraz zaczynamy granie meczów sparingowych.
Sporo czasu do inauguracji TAURON Ligi i można teraz w trakcie tych spotkań kontrolnych dopracowywać różne szczegóły w grze.
– Mamy bardzo dużo czasu, żeby poprawić te elementy, które jeszcze nie działają. Za nami w końcu pierwsze granie sześć na sześć, bo jak wspomniałam na treningach nie mamy takich możliwości. Dobrze, że będziemy miały trochę tych meczów sparingowych.
Przed tygodniem poznałyście rywalki w Lidze Mistrzyń, w której tak dobrze zaprezentowałyście się w minionym sezonie.
– Conegliano jest bardzo ciężkim przeciwnikiem. Wcześniejszy triumfator Ligi Mistrzyń, a ostatnio finalista. Rywal z najwyższej półki, ale patrząc na poprzedni sezon to uważam, że nie ma rzeczy niemożliwych. Pokonałyśmy w poprzedniej edycji Vakifbank, więc wydaje mi się, że możemy z optymizmem patrzeć na konfrontację z mistrzem Włoch. Zagramy też z zespołem z Miluzy, z którym w przeszłości Developres grał. Myślę, jednak, że nie jest to zespół, który może z nami wygrać. Będzie też ekipa z kwalifikacji. Liczymy na wyjście z grupy.
źródło: tauronliga.pl