– Najważniejsze są trzy punkty. Bardzo ważne było zwycięstwo w końcówce tego prawie już przegranego seta. Początek nie był najlepszy w moim wykonaniu, ale później zeszły emocje i było już lepiej. Pamiętam tylko jedną sytuację w kadrze, kiedy odrobiłyśmy podobne straty. To było w Ostrowcu Świętokrzyskim i przegrywałyśmy w tie-breaku 13:9 albo 13:8 i weszły na podwójną zmianę Julka Nowicka i Martyna Łukasik. Fajnie, że z takich trudnych sytuacji potrafimy wychodzić – skomentowała spotkanie z Chorwacją Agnieszka Korneluk.
– Teraz czeka nas trochę inna – azjatycka siatkówka, ale myślę, że gra przeciwko Asi Wołosz codziennie na treningach sprawia, że szczególnie my środkowe mamy trudne zadanie w czytaniu, więc to czytanie cały czas trenujemy – dodała siatkarka.
– Pamiętam ostatnie mistrzostwa Europy rozgrywane w Polsce i atmosferę, która panowała w Atlas Arenie. Jesteśmy więc pełne wspomnień i nadziei, że te mistrzostwa będą dla nas dobre – zakończyła środkowa reprezentacji Polski.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl