– Nie możemy wybiegać w przyszłość, a koncentrować się na każdym następnym pojedynku, niezależnie od tego, czy będziemy grali ze Słowacją, czy na koniec fazy grupowej z Włochami. Każde spotkanie mamy traktować tak, jakby był to już mecz rozgrywany o mistrzostwo Europy – powiedział przed wylotem do Włoch na czempionat Starego Kontynentu juniorów trener reprezentacji Polski Mateusz Grabda.
Czuć już emocje przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy juniorów?
Mateusz Grabda: – Oczywiście, że czuć już emocje, ale mają one pozytywny charakter. Bardzo dobrze przepracowaliśmy cały okres przygotowawczy do mistrzostw Europy. W międzyczasie wzięliśmy udział w igrzyskach młodzieżowych w Bańskiej Bystrzycy. W nich graliśmy mecze z rywalami, z którymi też będziemy walczyli w czempionacie. Pracę zaczęliśmy 20 czerwca w Zakopanem. Priorytetem są mistrzostwa, które zaczynają się za kilka dni. Za nami owocny okres w ciężką pracę. Grupa jest bardzo pracowita. Z treningu na trening i ze sparingu na sparing chłopaki wyglądają coraz lepiej. Przede wszystkim wszyscy zawodnicy są zdrowi. Do dyspozycji mam 14 siatkarzy chętnych do gry.
Czyli ostatnie sparingi z Niemcami potwierdziły dobrą dyspozycję?
– Wiadomo, że wygrane w sparingach nie dadzą nam punktów do tabeli w mistrzostwach Europy, ale budują pewność siebie u zawodników. Wyniki meczów kontrolnych potwierdziły, że nasza praca zmierza w dobrym kierunku. Oczywiście, mistrzostwa Europy będą rządziły się swoimi prawami. W każdym meczu będziemy musieli walczyć. Nie zakładamy sobie dalekosiężnych celów, a będziemy koncentrować się na każdym następnym spotkaniu. Wiadomo, że każda drużyna, która zagra w mistrzostwach Europy, będzie chciała zdobyć medal. My też mamy taki cel, ale przede wszystkim mamy skupić się na drodze do osiągnięcia tego celu. Jeśli w każdym spotkaniu damy z siebie 100%, to jest szansa na osiągnięcie korzystnego wyniku.
A grupa nie jest łatwa…
– Poszczególne drużyny prezentują zbliżony poziom, więc o wyniku mogą decydować niuanse i pojedyncze akcje. Dlatego szczególnie, kiedy trenowaliśmy fragmenty gry, uwagę przykładaliśmy do pojedynczych akcji. Zależało nam na tym, aby każda z nich była dopieszczona na 100%, aby nie odpuszczać żadnej piłki i dążyć do tego, aby w każdym treningu dawać z siebie wszystko. Mam nadzieję, że formę, którą prezentowaliśmy w ostatnich sparingach, potwierdzimy również we Włoszech.
Czyli z optymizmem ruszacie do Włoch?
– Oczywiście, na mistrzostwa Europy jedziemy spełniać swoje marzenia. Będziemy reprezentować Polskę, grać z orzełkiem na piersi, co jest wielkim wyróżnieniem, ale wiąże się też z odpowiedzialnością. Nie możemy wybiegać w przyszłość, a koncentrować się na każdym następnym pojedynku, niezależnie od tego czy będziemy grali ze Słowacją, czy na koniec fazy grupowej z Włochami. Każde spotkanie mamy traktować tak jakby był to już mecz rozgrywany o mistrzostwo Europy.
źródło: inf. własna