Reprezentacja Polski nie miała większych problemów z pokonaniem Tunezji w swoim pierwszym meczu fazy pucharowej mistrzostw świata. Biało-czerwoni zgodnie z planem pokonali rywali 3:0. – Wydaje mi się, że dla nich to był taki finał mistrzostw świata. Walczyli na boisku, starali się, ale my byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Udowodniliśmy to swoją postawą na parkiecie – mówił o starciu z Tunezją środkowy polskiej kadry Mateusz Bieniek.
Polacy swój plan na pierwszy mecz w Gliwicach zrealizowali w 100%. Biało-czerwoni nie dali większych szans Tunezji i triumfowali nie tracąc ani jednego seta.
– Zdecydowanie naszym planem była wygrana 3:0. Udało się zrealizować te założenia w 100%. Wiedzieliśmy, że rywale zrobią wszystko, żeby wygrać. Wydaje mi się, że dla nich to był taki finał mistrzostw świata. Walczyli na boisku, starali się, ale my byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Udowodniliśmy to swoją postawą na parkiecie – podsumował spotkanie Mateusz Bieniek.
To był jedynie pierwszy, zdecydowanie łatwiejszy krok, aby ponownie wrócić do Katowic, gdzie będzie toczyć się walka o medale. W czwartek podopieczni Nikoli Grbicia zmierzą się z Amerykanami i będzie to rywal z o wiele wyższej półki niż Tunezja. – Mamy wystarczająco dużo czasu do tego meczu. Rzeczywiście, przerwy pomiędzy kolejnymi spotkaniami są bardzo długie, ale taki jest terminarz. Nie mamy na to wpływu. Przeznaczymy ten czas na spokojną siłownię i trening w hali – zdradził środkowy polskiego zespołu. O ile biało-czerwoni na tym etapie turnieju nie mieli problemów z rywalem, to sporo namęczyć musieli się ich czwartkowi rywale. Spotkanie Stanów Zjednoczonych z Turcją skończyło się dopiero w wyrównanym tie-breaku, w nim górą byli podopieczni Johna Sperawa. – Siłą rzeczy docierały do nas wydarzenia z meczu Turcji z USA. Wiedzieliśmy, że Stany Zjednoczone miały w tym meczu swoje problemy. My natomiast wiedzieliśmy, że nie zlekceważymy przeciwnika, a wyjdziemy w pełni skoncentrowani, żeby wykonać swoje zadanie – tłumaczył Mateusz Bieniek.
Ćwierćfinałowe starcie ze Stanami Zjednoczonymi będzie drugim pojedynkiem tych ekip w tegorocznych mistrzostwach świata. W fazie grupowej Polacy triumfowali 3:1. – Na pewno szykujemy się na bardzo ciężki bój ze Stanami Zjednoczonymi, ale wierzymy w siebie. W czwartek spotkają się naprawdę dwie silne reprezentacje – zapowiedział środkowy polskiego zespołu.
źródło: inf. własna