Reprezentacja Francji zakończyła zmagania w grupie D mistrzostw świata na 1. miejscu. Trójkolorowi pokonali kolejno Niemców (3:0), Słoweńców (3:2) i Kameruńczyków (3:0). Benjamin Toniutti, kapitan reprezentacji Francji, przyznał, że mecz z ekipą Kamerunu wbrew pozorom wcale nie był łatwy.
– Ważne było, aby wygrać 3:0. To był skomplikowany mecz do rozegrania, ponieważ dwa dni wcześniej graliśmy w hali z 10 000 osób, a tym razem hala była niemal pusta – ocenił rozgrywający.
– Brakowało nam trochę rytmu. Myślę, że były wzloty i upadki, popełniliśmy kilka błędów w ataku – powiedział o meczu z Kamerunem Ben Toniutti. – Teraz odpoczniemy i będziemy śledzić postępy do końca fazy grupowej. Poczekamy do środy wieczorem, aby dowiedzieć się, gdzie gramy i jakie będzie nasze losowanie. Czy mam jakieś preferencje? W przypadku, jeśli chcemy przejść do końca, konieczny będzie wyjazd do Polski (półfinały i finały rozgrywane są w Katowicach – przyp. red.), więc niewiele się zmieni, jeśli wyjedziemy jutro, pojutrze lub za tydzień. Teraz, to prawda, że poznaliśmy już Lublanę, hala jest bardzo piękna, czujemy się dobrze, więc nie mielibyśmy nic przeciwko zostaniu tutaj na chwilę. Ale jest to coś, czego nie kontrolujemy, więc nie powinniśmy się tym zbytnio przejmować.
– Misja została zakończona – powiedział po meczu z Kamerunem Yacine Louati. – Mamy zasoby na ławce, aby dać odpocząć podstawowym zawodnikom. Niełatwo jest grać w pustej hali, zwłaszcza, że jesteśmy bardzo zmęczeni, bo trenujemy dalej, gdy inni odpoczywają. Wiedzieliśmy, jak to zrobić w każdym secie, żeby zrobić różnicę. Fajnie było grać z tą kameruńską drużyną, z którą mieliśmy do czynienia po raz pierwszy. Mają zawodników z dużym potencjałem, bardzo fizycznych. Teraz spędzimy czas przyglądając się innym wynikom, aby poznać naszego przyszłego przeciwnika.
źródło: ffvb.org, inf. własna