Reprezentacja Polski pokonała Grecję 3:0 na inaugurację mistrzostw Europy do lat 19, które w dniach 27 sierpnia do 4 września odbywają się w Skopje. W niedzielę biało-czerwone w kolejnym meczu fazy grupowej zmierzą się z drużyną Włoch. – Miałyśmy możliwość rozegrania meczów sparingowych z Włoszkami na ich terenie, co naprawdę dużo nam dało. Oprócz wzbogacenia kunsztu siatkarskiego zbudowałyśmy pewność siebie. Włoski zespół wie, co charakteryzuje naszą grę, tak samo jak my wiemy sporo o ich taktyce. Trzeba być przygotowanym na wypadek, gdyby przeciwniczki wyciągnęły jakiegoś asa z rękawa. Najważniejsze jest to, jak my na to zareagujemy i jak sobie z tym poradzimy – powiedziała Olga Musiał, atakująca polskiego zespołu.
Za wami inauguracyjny mecz podczas mistrzostw Europy. Duży stres towarzyszył wam przed pierwszym gwizdkiem?
Olga Musiał: – Gdy pytałam dziewczyny zaraz po spotkaniu, nie wszystkie chciały się przyznać do tego, że takowy odczuwały. Myślę, że każdego przed meczem inauguracyjnym łapie stres. Był on obecny w naszej grze w początkowej fazie spotkania i pod koniec drugiego seta. Jednak warto zaznaczyć, że pierwsze mecze mają to do siebie, że wkrada się trochę nerwowości. Tak już jest.
Pokonałyście Greczynki 3:0. Spotkanie praktycznie od początku do końca układało się po waszej myśli. Można chyba powiedzieć, że początek turniej rozpoczął się dla was, tak jak sobie to zakładałyście?
– Chyba stwierdzenie, że zakładałyśmy, że wygramy z Grecją, byłoby lekkim przejawem zbyt dużej pewności siebie. Tak jak powiedziałam wcześniej, pierwsze mecze rządzą się swoimi prawami i często na początku jest wiele niespodzianek. Nastawiłyśmy się na to, żeby zagrać swoją siatkówkę i trzymać się założeń. Wiedziałyśmy, że jeśli uda się nam zrealizować te postanowienia, wynik będzie korzystny.
Wygrałyście mecz 3:0 i zapisałyście na swoim koncie zwycięstwo. Pozwolę sobie jednak zapytać, to tę sytuację z połowy drugiego seta, kiedy zrobiło się dość nerwowo. Prowadziłyście 11:4, a chwilę później na tablicy był wynik 16:16. Czy to była chwilowa dekoncentracja?
– Wkradło się trochę błędów związanych z podejmowaniem zbyt dużego ryzyka, w momentach, w których wystarczało piłkę przebić na drugą stronę. Do tego parę niedokładnych przyjęć. Musiałyśmy grać na wysokiej piłce, co też ułatwiło Greczynkom grę w bloku, dlatego też trudniej było zdobywać punkty.
Teraz musicie się szybko zregenerować, bo już w niedzielę czeka was trudne spotkanie przeciwko Włoszkom. Znacie reprezentację Włoch bardzo dobrze. Myślisz, że rywalki są w stanie was czymś zaskoczyć?
– Miałyśmy możliwość rozegrania meczów sparingowych z Włoszkami na ich terenie, co naprawdę dużo nam dało. Oprócz wzbogacenia kunsztu siatkarskiego zbudowałyśmy pewność siebie. Włoski zespół wie, co charakteryzuje naszą grę, tak samo jak my wiemy sporo o ich taktyce. Trzeba być przygotowanym na wypadek, gdyby przeciwniczki wyciągnęły jakiegoś asa z rękawa. Najważniejsze jest to, jak my na to zareagujemy i jak sobie z tym poradzimy.
Na koniec, chyba możemy po pierwszym dniu mistrzostw mówić o małej sensacji. Reprezentacja Turcji, która broni tytułu przegrała na otwarcie z Holandią 0:3.
– Chyba będę już nudna mówiąc, że tak to już jest w pierwszych meczach. Mimo wszystko byłyśmy zaskoczone, szczególnie, że wiemy, na co stać Turczynki, z którymi grałyśmy na EYOF-ie w Bańskiej Bystrzycy. Nie są łatwymi przeciwniczkami, ale też nie są nie do ogrania. Turniej jest długi i na pewno czeka nas jeszcze nie jedna niespodzianka.
źródło: pzps.pl