Michał Bryl i Bartosz Łosiak wygrała po ciężkiej walce w ćwierćfinale z austriacką drużyną – Robinem Seidlem i Philippem Wallerem i wywalczyła awans do półfinału ME. W niedzielę zagra o finał z czeską parą – Perusic/Schweiner. – Wygraliśmy to dzięki temu, że wierzyliśmy do końca, że ten mecz możemy przechylić na naszą stronę. Jeżeli się nie wierzy, to można szybko przegrać nawet i wygrany już teoretycznie mecz – powiedział Bartosz Łosiak.
Bartosz Łosiak podkreślił, że mecz ćwierćfinałowy był bardzo trudny. – Ten mecz nie układał się idealnie, przegraliśmy wyraźnie pierwszego seta. Było dużo zwłaszcza moich błędów na pierwszej piłce po przyjęciu. Koniec końców się udało i takie mecze na pewno wzmacniają. Już byliśmy jedną nogą w domu, Austriacy mieli piłkę meczową, ale odwróciliśmy to spotkanie. W niedzielę walczymy dalej – powiedział. Łosiak zdradził także co zadecydowało o sukcesie. – Wygraliśmy to dzięki temu, że wierzyliśmy do końca, że ten mecz możemy przechylić na naszą stronę. Jeżeli się nie wierzy, to można szybko przegrać nawet i wygrany już teoretycznie mecz. Michał w końcówce zdobywał ważne punkty i słowa uznania dla niego.
To było dziewiąte zwycięstwo polskiej pary z rzędu. – Mam nadzieję, że ta seria będzie kontynuowana, chociaż nie patrzymy na statystyki. Dla nas liczy się każdy kolejny mecz, żeby go wygrać. Do półfinału przystąpimy z nadziejami na kolejną wygraną. Na pewno to będzie ciężki i długi mecz. Czesi to dobra drużyna, co pokazuje na turniejach – powiedział Bartosz Łosiak.
– Pierwszy set rywale zagrali nawet na 150%. Zagrywka im siedziała naprawdę pięknie, a nam jej brakowało, Zostaliśmy odrzuceni od siatki i z tego te problemy w pierwszym secie. Wiedzieliśmy, że trzeba uspokoić grę i się nie denerwować. Ten spokój spowodował, że w drugim secie odjechaliśmy i kontrola była po naszej stronie, chociaż rywale dogonili i końcówka była zacięta. W tie-breaku widać było, że Austriacy byli nieco zaskoczeni, co nas uskrzydliło. Wiedzieliśmy, że to nasz moment i tego nie wypuścimy – powiedział po ćwierćfinale Michał Bryl. – To nie było nasze ostatnie słowo. W niedzielę wychodzimy i mamy nadzieję, że wykonamy swoją robotę tak dobrze, jak w ostatnich dziewięciu meczach i wejdziemy do finału. To jest nasz cel, chcemy tutaj zgarnąć medal z mam nadzieję najcenniejszego kruszcu.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl