Reprezentacja Argentyny przygotowuje się do mistrzostw świata. W poniedziałek rusza w podróż do Polski, gdzie niebawem brązowi medaliści olimpijscy wystąpią w Memoriale Huberta Wagnera. W mistrzostwach świata Argentyna zmierzy się w pierwszej rundzie z Iranem, Holandią i Egiptem. Dla Luciano De Cecco będzie to szczególny turniej, piąty w karierze i zarazem ostatni.
– To będzie mój piąty udział w mundialu. Jest ich dużo. Po raz pierwszy zagrałem w Japonii w 2006, to był rok mojego debiutu w seniorskiej reprezentacji, potem we Włoszech 2010, Polsce 2014 i Włochy-Bułgaria 2018. Nie bardzo jednak lubię patrzeć wstecz. Po prostu wiem, że jestem najstarszy w drużynie – mówi doświadczony rozgrywający.
34-latek ma nadzieję, że zbliżające się mistrzostwa świata będą inne, lepsze wynikowo, niż te wcześniejsze. – Najważniejsze jest to, co pokazujesz na co dzień, na treningach i meczach. To mnie najbardziej motywuje. Kiedy pytają mnie, które mistrzostwa świata spróbuję powtórzyć, łatwo odpowiadam: żadne. Nigdy nie byliśmy w stanie osiągnąć upragnionych celów. W tych czterech mistrzostwach świata poszło nam źle, nie wiem dlaczego. Być może te negatywne doświadczenia pomogą nam nie powtarzać błędów. Mam nadzieję. Sport zawsze się rewanżuje i mamy nadzieję, że uda nam się dotrzeć wyżej, niż przy poprzednich okazjach. Inaczej ten turniej będzie cierniem w moim boku, bo to na pewno będzie ostatni w mojej karierze mundial – zakończył Luciano De Cecco.
źródło: inf. własna, www.ivolleymagazine.it
