– Drużyny europejskie grają bardzo podobną siatkówkę i są na porównywalnym poziomie. Uważam, że kluczowe będzie to jak będziemy grali pod presją i spisywali się w końcówkach. Mamy teraz czas, aby nad tym popracować – powiedział trener reprezentacji Polski siatkarzy do lat 20, która przygotowuje się do mistrzostw Europy.
Reprezentacja Polski do lat 20 na piątym miejscu zakończyła udział w Europejskim Festiwalu Młodzieży. Było to dobre przetarcie przed mistrzostwami Europy?
Mateusz Grabda: Piąte miejsce w tym turnieju nie ma żadnego znaczenia. Jechaliśmy na niego w ciężkim okresie treningowym. Od 20 czerwca bazowaliśmy na trzech siłowniach w tygodniu oraz na zajęciach w hali. Dopiero w ostatnim okresie przed wyjazdem na EYOF weszliśmy na fragmenty gry, więc patrząc przez ten pryzmat, uważam ten wynik za dobry. Dla nas kluczowe są mistrzostwa Europy, które we wrześniu odbędą się we Włoszech i na tym się skupiamy.
A turniej na Słowacji był też okazją do tego, aby podejrzeć rywali?
– Każda z tych drużyn zrobiła progres. Zawodnicy, którzy wcześniej mieli duży potencjał, ale sportowo się nie bronili, teraz dojrzeli i stali się liderami swoich zespołów. Wszystkie drużyny są na podobnym poziomie. W meczach o stawkę decydowały będą detale, w tym kwestie charakterologiczne. Nasza grupa jest bardzo waleczna. Musimy się bronić sportowo, ale mental też mamy na wysokim poziomie. Uważam, że jesteśmy mocnym zespołem, ale czas naszej weryfikacji przyjdzie we wrześniu. Teraz spotykamy się 7 sierpnia w Zakopanem i będziemy dążyć do zdobycia medalu w mistrzostwach Europy.
A jak będą wyglądały te przygotowania? Są przewidziane jakieś sparingi?
– Po siedmiodniowej przerwie spotkamy się w Zakopanem. Będziemy w czternastoosobowym składzie, w którym będziemy przygotowywać się do mistrzostw Europy. Kilkukrotnie będziemy sparowali z reprezentacją Czech. Czekamy też na odpowiedź od Belgów i Niemców. Na pewno też będziemy grali z zespołami z I ligi, więc tych spotkań kontrolnych będzie dużo.
Czyli jacy zawodnicy dołączą do drużyny, która brała udział w EYOF na Słowacji?
– Do dwunastki, która grała na Słowacji dojdą Maksym Kędzierski oraz Jakub Gaweł. Cała ta czternastka poleci na mistrzostwa Europy.
Ubiegłoroczne mistrzostwo świata powoduje, że automatycznie jesteście stawiani w roli jednego z kandydatów do walki o złoto?
– W poprzednim roku sięgnęliśmy po mistrzostwo świata, ale mistrzostwa Europy będą zdecydowanie trudniejszym turniejem. Drużyny europejskie grają bardzo podobną siatkówkę i są na porównywalnym poziomie. Uważam, że kluczowe będzie to jak będziemy grali pod presją i spisywali się w końcówkach. Mamy teraz czas, aby nad tym popracować. Jako drużyna czujemy się mocni, ale turniej na Słowacji, w którym nie mieliśmy parcia na medale, pokazał, że mamy nad czym pracować, bo przegraliśmy z Czechami i Belgami. Uważam, że możemy wygrać z każdym, ale czas pokaże, co będzie działo się za półtora miesiąca.
źródło: inf. własna