Reprezentacja Polski do lat 22 mogła cieszyć się ze swojego pierwszego zwycięstwa w mistrzostwach Europy. Podopieczni Daniela Plińskiego pokonali 3:0 Serbów i wrócili do walki o awans do półfinału. – To na pewno bardzo ważny krok, graliśmy z nożem na gardle, a i w drugim secie nie było kolorowo, ale udało nam się wyjść z trudnej sytuacji. Bardzo się cieszę, jestem dumny z chłopaków i jestem dumny, że mogę być kapitanem tej drużyny – powiedział kapitan biało-czerwonych Michał Gierżot.
Polacy przegrali swój pierwszy mecz w mistrzostwach Europy U-22, w tie-breaku musieli oni uznać wyższość Francuzów i w drugim spotkaniu musieli triumfować, aby móc myśleć o awansie do półfinału turnieju.
– Ciężko mówić, że to ciśnienie zeszło, bo jeszcze gdzieś tam było z tyłu głowy, kiedy wychodziło się na rozgrzewkę. Jeszcze trochę o tym myśleliśmy, bo na pewno z innym nastawieniem podchodziliśmy do tego spotkania, gdyby to pierwsze udało nam się wygrać, bo nie ukrywam, że to nie był najweselszy poranek w moim życiu – mówił Michał Gierżot.
Jego zespół dał jednak radę i w starciu z Serbią nie stracił ani jednego seta, choć w drugiej partii kilka razy musiał gonić wynik. – Dobrą drużynę nie charakteryzuje to, kiedy ciągle wygrywa, tylko to, że potrafi zagrać na dobrym poziomie nawet po tak trudnej porażce, która nam zdarzyła się dzień wcześniej. To duży handicap, że wygraliśmy ten mecz, bo byliśmy tu jeszcze bez zwycięstwa. To na pewno bardzo ważny krok, graliśmy z nożem na gardle, a i w drugim secie nie było kolorowo, ale udało nam się wyjść z trudnej sytuacji. Bardzo się cieszę, jestem dumny z chłopaków i jestem dumny, że mogę być kapitanem tej drużyny. Myślę, że najcięższe mecze jeszcze przed nami, ale to pokazuje, że jesteśmy tutaj, żeby być w najlepszej czwórce i walczyć o najwyższe cele – zapowiedział przyjmujący biało-czerwonych.
Przed podopiecznymi Daniela Plińskiego jeszcze jeden mecz fazy grupowej. W czwartek ich rywalem będą Austriacy, a dla obu ekip będzie to trzeci dzień meczowy z rzędu. – Gramy trzy dni z rzędu, ale o zawsze o 19. Graliśmy w Bułgarii i niektóre mecze mieliśmy o 13 czy 19. Niechlubny mecz z Rosją, po którym wróciliśmy po północy, a o 10 graliśmy kolejne spotkanie. Po takich przeżyciach bardzo się cieszę, że gramy w Polsce, przy takich kibicach i o takich godzinach. Naprawdę czuć, że możemy się wystarczająco zregenerować, żeby zagrać dobrą siatkówkę – zapewnił Michał Gierżot.
Austriacy nie są faworytami do medali w tym turnieju, ale w rywalizacji z reprezentacją Francji pokazali, że nie można ich lekceważyć, prowadzili już w tym meczu 2:0, ale ostatecznie przegrali w tie-breaku. – Nie można tu nikogo lekceważyć. W sporcie wszystko może się zdarzyć, Austria pogroziła Francuzom, którzy co prawda nie byli w takiej formie, jak z nami, jednak Austriacy pokazali, że mogą zagrozić drużynom, które przyjechały się tu bić o medale – ocenił kapitan polskiej kadry, który spodziewa się, że reprezentacja Austrii tanio skóry nie sprzeda.
– Oni tutaj są bez oczekiwań, z nami zagrają swój ostatni mecz i będą pewnie sporo ryzykować. Nie będą zwalniać ręki w polu zagrywki, może im sporo rzeczy wychodzić, bo tak się gra, kiedy nie ma się nic do stracenia. Musimy to respektować i podejść do tego meczu, jak do każdego innego. Mam nadzieję, że nasza drużyna już sporo w siatkówce widziała, choć mamy tylko 20, 21 lat. Dużo przeszliśmy i liczę, że podejdziemy do tego spotkania z rozsądkiem i pokorą w stosunku do przeciwnika – zapowiedział Michał Gierżot.
Ostatnie spotkanie grupowe biało-czerwonych zaplanowane jest na czwartek, start o 19:30.
źródło: inf. własna