Trener reprezentacji siatkarzy Nikola Grbić będzie musiał skreślić trzech siatkarzy przed turniejem finałowym Ligi Narodów, który w dniach 20-24 lipca odbędzie się we włoskiej Bolonii. Po meczu z Chinami (3:0) Serb zdradził, że w tej grupie będzie jeden rozgrywający i jeden atakujący. Powiedział też, kiedy najprawdopodobniej dokona tego trudnego wyboru.
— Ciągle układam puzzle. Poznaję lepiej zawodników, nawet tych, których wcześniej prowadziłem w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Kadra to inne otoczenie. Siatkarze, którzy w klubach grają cały mecz, tutaj wchodzą na boisko po dwóch godzinach albo pojawiają się tylko na zagrywce. To niełatwe, trzeba się do tego zaadoptować. Karol Butryn wszedł na boisko w meczu z Iranem i popsuł zagrywkę. Przeciwko Chinom po wejściu dał się zablokować, ale to nie jest tak, że już go skreślam. Wciąż będę patrzył, jak gra. Mateusz Bieniek w Bułgarii podczas jednego z meczów wszedł na boisko i popsuł dwa serwisy. A teraz w kluczowym momencie zagrał dwa asy. Gdyby nie zagrywki Fornala, nawet nie z Chinami, ale z Iranem, przegralibyśmy tamten mecz 1:3. Chcę, żeby moi siatkarze byli gotowi, gdy nadchodzi właściwy moment, by pokazać klasę — przekonuje Nikola Grbić.
Zapytany o to, kiedy zamierza podjąć decyzję co do składu i przekazać ją zawodnikom, Serb odpowiada: — Zrobię to w ostatnim możliwym momencie. Odpadną trzej zawodnicy – rozgrywający, atakujący, a co do trzeciego, to jeszcze nie wiem, z jakiej pozycji. Będę też brał pod uwagę kwestie zdrowotne. Jeżeli za szybko podjąłbym taką decyzję, niektórzy mogą stracić motywację. Chcę, żeby zawodnicy czuli się ważni i żeby każdy do końca wiedział, że ma szansę pojechać na docelowe imprezy. Po ostatnim meczu turnieju w Gdańsku, ze Słowenią (odbędzie się w niedzielę – przyp. red.), będziemy mieć jeszcze trzy, cztery dni i bardzo możliwe, że wtedy wszystko postanowię. Utworzę grupę, która najprawdopodobniej później będzie się przygotowywała do mistrzostw świata – zapowiada Grbić.
W spotkaniu z Chinami znakomicie zaprezentował się Tomasz Fornal. Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla zdobył 20 punktów, w tym aż pięć asami serwisowymi, i miał znakomitą skuteczność w ataku (82 proc.). — Tomek na treningach wygląda coraz lepiej. Cieszę się z tego, jak odnalazł się w tej roli. Ciągle analizuje swoją grę, przekazałem mu też, jakich zachowań oczekuję od niego w ataku. Jeśli będzie grał tak, jak w tym meczu, to na pewno będzie mieć miejsce w składzie. Byłbym głupi, gdybym postanowił inaczej – ocenia Fornala Grbić.
Choć Polacy po pokonaniu Chińczyków awansowali na pierwsze miejsce w tabeli Ligi Narodów, Serb wciąż dostrzega mankamenty w grze Polaków. A przede wszystkim jeden. — Wciąż mamy problemy z wyprowadzaniem kontr, co bierze się przede wszystkim z tego, że nie bronimy dobrze. Zbyt często np. przeciwnik obija nasz blok. Patrząc na to, jaką mamy zagrywkę, powinniśmy więcej piłek bronić albo dotykać blokiem. W meczu z Iranem ten problem wynikał ze złego ustawienia i kwestii technicznych. Muszę jeszcze przeanalizować, z czego brało się to w spotkaniu z Chinami – tłumaczy Grbić.
źródło: onet.pl