Reprezentacja Polski siatkarzy jest już w Ottawie, gdzie w środę rozpocznie występy w Lidze Narodów. Pierwszy trening w Kanadzie biało-czerwoni mieli już o godzinie 8, a za kolejny musieli… sami zapłacić.
Między Warszawą, skąd reprezentanci polecieli w sobotę na pierwszy turniej Ligi Narodów w 2022 roku, a Ottawą jest sześć godzin różnicy. Polacy rozegrają w Kanadzie cztery spotkania – najwcześniej wyjdą na boisko o godzinie 11:00 miejscowego czasu (o 17:00 polskiego) – w niedzielę przeciwko Francji, a najpóźniej o 19.30 (1.30) zmierzą się w czwartek z Włochami.
Polacy mają już za sobą pierwsze zajęcia. Przypadła im rola otwierających sesję treningową, bo ćwiczyli od godz. 8 do 10. Podobnie będzie w poniedziałek. Organizatorzy nie przewidzieli możliwości trenowania po południu, dlatego polska ekipa sama musiała wynająć sobie salę i zapłacić też za transport, bo – jak mówi Nikola Grbić: – Musimy sobie radzić, próbować rozwiązywać wszystkie problemy tak, żeby mieć poczucie, że zrobiliśmy wszystko, by najlepiej przygotować się do meczów. A rywale są silni, bo Polska zagra z dwoma medalistami ostatnich igrzysk w Tokio, czyli Francją – mistrzem olimpijskim i Argentyną – brązowym medalistą. Pierwsze zajęcia w hali meczowej – TD Place Arena (9,5 tys. miejsc) – zaplanowane są na wtorek.
W kadrze na pierwszy turniej Ligi Narodów znalazło się kilku debiutantów, m.in. obaj rozgrywający – Jan Firlej i Łukasz Kozub, środkowi – Mateusz Poręba i Karol Urbanowicz, czy libero Kamil Szymura. Obok nich jest trzech mistrzów świata: Karol Kłos, Jakub Kochanowski i Bartosz Kwolek. Siatkarze podkreślają, że atmosfera w drużynie jest świetna. Poręba podkreśla, że czuje się w grupie naprawdę świetnie, mimo że jest z natury nieśmiały.
źródło: pzps.pl