PGE Skra Bełchatów i Aluron CMC Warta Zawiercie ponownie stoczyły pięciosetowy bój. Obie drużyny mierzyły się już czwarty raz w tym sezonie i po raz czwarty o wyniku decydował właśnie tie-break. W sobotę z Zawierciu triumfowali bełchatowianie, wyrównując tym samym stan rywalizacji o brązowy medal. – Nie ma co się spodziewać, że będzie krócej. Myślę, że cały czas ta gra będzie na styku, bo po dwóch stronach siatki spotkały się po prostu bardzo podobne drużyny – powiedział Strefie Siatkówki środkowy PGE Skry Karol Kłos.
Ponownie o wyniku starcia o brązowy medal PlusLigi decydował tie-break, choć podopieczni Radosława Kolanka mieli szansę na zwycięstwo 3:1.
– W Bełchatowie też mieliśmy szansę skończyć mecz 3:1 i chyba nawet był podobny wynik jak tutaj. Znowu nam się to nie udało, ale tym bardziej szacunek. Tie-break to była taka gra błędów, my się myliliśmy, rywale się mylili. Ten, kto zrobi mniej pomyłek, ten wygrywa – przyznał Karol Kłos. To jego zespół okazał się minimalnie lepszy w decydującej odsłonie i wyrównał stan rywalizacji o ostatni stopień podium PlusLigi. – Ostatecznie to my wygraliśmy i to bardzo cieszy, ale myślę, że to nie wyglądało pięknie i po prostu ten, kto bardziej chce, kto bardziej wierzy, ten zwycięża w tych meczach – tłumaczył doświadczony środkowy.
W tym sezonie wszystkie mecze tych zespołów kończyły się w pięciu setach. – Nie ma co się spodziewać, że będzie krócej. Myślę, że cały czas ta gra będzie na styku, bo po dwóch stronach siatki spotkały się po prostu bardzo podobne drużyny – podkreślił Kłos i dodał: – Tak, spodziewamy się pięciu spotkań, a jeśli ta rywalizacja skończy się szybciej, to jedna z drużyn będzie zadowolona.
Mecze o medale PlusLigi rozgrywane są co trzy dni, więc zespoły nie mają zbyt wiele czasu na porządną regenerację. – Trenujemy codziennie po dwie godziny, ładujemy po 150 skoków dziennie, więc wydaje mi się, że jesteśmy na to gotowi. Trzeba między meczami jak najlepiej i jak najwięcej odpocząć, zregenerować siły i ruszać na kolejne spotkanie – zapowiedział Karol Kłos. Kolejny mecz o brązowy medal już w najbliższy wtorek, a gospodarze będą bełchatowianie.
źródło: inf. własna