Obrona tytułu mistrzowskiego mocno oddaliła się od siatkarzy Jastrzębskiego Węgla. Ekipa ze Śląska przegrała drugie spotkanie, a jej rywalom pozostało już tylko jedno zwycięstwo do sięgnięcia po złote medale mistrzostw Polski. – Mamy materiał do analizy. Myślę, że jesteśmy coraz bliżej, by ten zespół z Kędzierzyna-Koźla pokonać. Na pewno się nie poddamy – zapewnia środkowy Jastrzębskiego Węgla Łukasz Wiśniewski.
Jastrzębianie po dość łatwej porażce w Kędzierzynie-Koźlu, u siebie w hali zagrali dużo lepsze spotkanie. Ekipa ze Śląska postawiła rywalom dużo trudniejsze warunki, a starcie zakończył tie-break. W nim trochę więcej szczęścia mieli przeciwnicy i wyrównana walka padła ich łupem. To bardzo skomplikowało jastrzębską sytuację. W rywalizacji do trzech wygranych zespół z Jastrzębia-Zdroju przegrywa już 0:2.
– Przegrywamy już 0:2 i wiemy, w jakiej sytuacji jesteśmy. Gdzieś tam brakuje „tego czegoś”. Myślę, że tak na gorąco – być może się nie znam, być może mówię źle – ale w naszych rywalizacjach decyduje to, kto zagrywa i przyjmuje ten wygrywa poszczególne sety – stwierdził na gorąco po drugiej porażce Łukasz Wiśniewski.
Jego drużyna ma w tym sezonie spore problemy w rywalizacji z Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Obie ekipy spotykały się w tym sezonie wielokrotnie nie tylko na arenie krajowej, ale także i w Lidze Mistrzów. Jastrzębianie nie mogą znaleźć sposobu, by pokonać przeciwników.
– Mamy materiał do analizy. Myślę, że jesteśmy coraz bliżej, by ten zespół z Kędzierzyna-Koźla pokonać. Na pewno się nie poddamy. Dobrze że mamy w niedzielę cały dzień wolny, bo będziemy mogli odpocząć psychicznie. Myślę, że jest to nam potrzebne – podsumował środkowy Jastrzębskiego Węgla, który w sobotę zdobył dla swojej drużyny siedem punktów.
Kolejne starcie w Kędzierzynie-Koźlu, które może okazać się ostatnim w finałowej rywalizacji, rozegrane zostanie w środę 11 maja. Jeśli jastrzębianom uda się przedłużyć walkę finałową, następne spotkanie zaplanowane jest na sobotę.
Przypomnijmy, Jastrzębski Węgiel broni tytułu mistrzowskiego, który wywalczył w tamtym roku po dwumeczowej walce z ZAKSĄ. Ekipa ze Śląska oba starcia wygrała wtedy 3:1.
źródło: inf. prasowa, inf. własna
