Bartosz Makoś z pewnością na długo zapamięta mecz z LUK-iem Lublin, ponieważ w końcu zadebiutował w żółto-zielonych barwach. Na swój kolejny występ w PlusLidze czekał od 19 marca 2021 roku, gdy grał jeszcze w Cuprum Lubin.
Gratuluję debiutu. Długo czekałeś, aż będziesz miał okazję zagrać, bo Michał Żurek nie dawał ci wcześniej szans.
– Dziękuję. Bardzo się cieszę z tego, że mogłem wejść na boisko i w końcu pokazać się naszej publiczności. Już czułem takie zmęczenie tą sytuacją, że tego debiutu w Zawierciu jeszcze nie było i chociaż na chwilę głowa oczyści się z tych myśli.
Od trzeciego seta dostaliście szansę gry odmienionym składem. Było ciężko wejść w ten mecz, będąc wyrwanym po dwóch partiach stania w kwadracie? LUK od razu zaczął od prowadzenia 3:0 przy zagrywce Grześka Pająka i w zasadzie przez cały trzeci set byliście z tyłu. A gdy w czwartego weszliście troszkę bardziej rozgrzani, to wyglądało to już zupełnie inaczej.
– Myślę, że my po prostu potrzebowaliśmy wejść w to spotkanie. Nie jest łatwo zrobić to po dwóch setach stania w kwadracie, ale myślę, że każdy z nas robi tam jakieś ćwiczenia, grzejemy się i byliśmy na to gotowi. Nie było też łatwo ze względu na kontuzję Depcia. Myślę, że zostało to w naszej głowie. Depciu, szybkiego powrotu do zdrowia! Mam nadzieję, że to nic groźnego.
Jak ocenisz swój występ indywidualnie? LUK to taka drużyna, która potrafi uderzyć z zagrywki i dali ci to kilka razy odczuć, ale za każdym razem utrzymywałeś piłkę w grze i to chyba najważniejsze?
– Nie chcę teraz oceniać tego, jak zagrałem, oceniać samego siebie. Wyszedłem na boisko trochę też po to, aby się dobrze bawić. Wiedziałem, że delikatny stres po tak długim czasie stania w kwadracie będzie. Mam nadzieję, że się podobało i to nie ostatni raz w tym sezonie.
Jesteście w czwórce na koniec rundy zasadniczej, dopiero drugi raz w historii tego klubu. Jak ocenisz ten okres?
– Myślę, że nie była to zła runda w naszym wykonaniu. Pogubiliśmy punkty, bo mieliśmy parę spotkań, które powinniśmy wygrać „na papierze”. Powinniśmy je wygrywać, a nie zdobywaliśmy żadnych punktów. Natomiast myślę, że to czwarte miejsce możemy uznać za coś fajnego i generalnie oceniłbym tę rundę pozytywnie.
źródło: aluroncmc.pl