Zaczęło się dobrze dla Aluronu CMC Warty Zawiercie, ale później do głosu doszła Asseco Resovia, która finalnie wygrała 3:1, a to oznacza, że oba zespoły stoczą w ostatniej kolejce korespondencyjny pojedynek o czwarte miejsce przed play-off.
Początek spotkania stał pod znakiem walki punkt za punkt (4:4), dopiero przy zagrywkach Sama Deroo udało się odskoczyć siatkarzom z Rzeszowa. Belgijski przyjmujący nie zwalniał ręki (10:6), ale tym samym odpowiedział Miguel Tavares (8:10). Ciężar gry w zespole z Zawiercia wziął na siebie Facundo Conte, jego kontry dały remis po 13. Sytuacyjne akcje padały łupem gospodarzy (19:17), ale Maciej Muzaj mocnym serwisem dał wyrównanie (19:19). W dość ważnym momencie w aut zaatakował Deroo (21:23) i to rywale byli w lepszej sytuacji (24:22), kończąc premierową odsłonę atakiem ze środka Miłosza Zniszczoła.
Również pierwsze momenty drugiej części meczu były wyrównane (4:4), obie drużyny pewnie atakowały ze skrzydeł (6:6). Znów jako pierwsi z trzypunktowego prowadzenia cieszyli się rzeszowianie, skutecznie grał Timo Tammemaa i Muzaj (11:8). Podopieczni Marcelo Mendeza zaczęli dyktować warunki na boisku, natomiast zawiercianie długo nie mogli znaleźć punktu zaczepienia (8:15). Trochę życia przywrócił as serwisowy Miguela Tavaresa (10:15), ale cały czas inicjatywa leżała po stronie Resovii. Muzaj robił swoje na skrzydle (23:18), a seria popsutych zagrywek zakończyła zmagania w tym secie.
Dobre serwisy Tavaresa otworzyły zmagania w partii numer trzy (3:0). Rzeszowianie zaczęli jednak dobrze grać blokiem i szybko złapali kontakt punktowy (3:4). Gra się wyrównała, przewagę swojej drużynie przywrócił Conte. Nie na długo, widowiskowym blokiem na swoim vis a vis popisał się Tammemaa (8:7), a następnie serwisy Deroo zaczęły dawać się we znaki gospodarzom, którzy całkowicie stanęli (10:13). Belg nie zamierzał przestawać (15:10), ale potem w aut uderzył Cebulj i solidna zaliczka zmalała (15:12). Na lewym skrzydle raz po raz atakował Piotr Orczyk (16:18), a za linią 9. metra szalał Dawid Konarski (18:18). Czarną serię rzeszowian przerwał dopiero mocny atak Bartłomieja Krulickiego, w kolejnej akcji Resovia dołożyła blok i znów była o dwa oczka lepsza (20:18). Co prawda ekipa Igora Kolakovicia doprowadziła do jeszcze jednego remisu, ale cały czas miała problemy z przyjęciem (20:22). Muzaj dał Resovii piłkę setową (24:22) i po ataku ze środka było 2:1 dla przyjezdnych.
Już na początku seta na 3:1 odskoczyli zawiercianie, ale sprawy w swoje ręce wziął nie kto inny jak Maciej Muzaj, który dobrze zagrywał (5:4). Kontra Klemena Cebulja powiększyła prowadzenie Resovii, po obu stronach siatki nie brakowało zepsutych zagrywek (10:9), natomiast po przytomnym uderzeniu Konarskiego był remis po 10. Warta zaczęła grać skuteczniej (15:13), na to mocnymi atakami odpłacał Muzaj (17:17). Nie brakowało też emocji, jednopunktowa zaliczka przechodziła z jednej na drugą stronę (20:21). Blok na Konarskim odwrócił ten trend i w ważnym momencie o dwa oczka lepsi byli goście (22:20). To oni po ataku Deroo mieli piłkę meczową (24:22) i to Belg obijając blok zakończył spotkanie.
MVP: Maciej Muzaj
Aluron CMC Warta Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów 1:3
(25:23, 20:25, 23:25, 23:25)
Składy zespołów:
Warta: Konarski (17), Zniszczoł (9), Conte (14), Niemiec (2), Tavares (5), Orczyk (15), Żurek (libero) oraz Malinowski (2) i Rajsner
Resovia: Krulicki (6), Muzaj (27), Deroo (13), Drzyzga (1), Cebulj (8), Tammemaa (9), Zatorski (libero) oraz Bucki (1), Szerszeń (4) i Woicki
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna