W meczu przedostatniej kolejki PlusLigi GKS Katowice uległ w czterech setach PGE Skrze Bełchatów. Gospodarzom udało się wygrać jedynie w premierowej partii spotkania. – Chciałoby się po takim meczu jak w Warszawie z każdym wygrywać, ale trzeba docenić klasę rywala. Na pewno próbowaliśmy, na pewno graliśmy do końca. Mam nadzieję, że to było widać – mówił po tym spotkaniu kapitan zespołu z Katowic Jakub Jarosz.
Zespół z Katowic nie miał przed sobą łatwego zadania. Nie dość, że w przedostatniej kolejce musiał się mierzyć z trudnym przeciwnikiem, to jeszcze dopadły go problemy zdrowotne. – Tak jak tydzień temu choroba nie przeszkodziła nam w zwycięstwie i zagraniu dobrego meczu, tak może teraz wydolnościowo coś się zadziało. Wirus dotknął dużą część naszej drużyny. Tak że staraliśmy się dzisiaj ten mecz wygrać do samego końca. Bełchatów to jest jednak topowa drużyna i dzisiaj też nie strzelaliśmy tą zagrywką wszędzie tak, jak chcieliśmy. Popełnialiśmy błędy i przegraliśmy niestety – mówił atakujący GKS-u.
Gospodarze mogą mieć jednak niedosyt. Po wygranej w Warszawie mogli liczyć na ugranie w starciu z zespołem z Bełchatowa chociażby jednego punktu. – Chciałoby się po takim meczu jak w Warszawie z każdym wygrywać, ale trzeba docenić klasę rywala. Na pewno próbowaliśmy, na pewno graliśmy do końca. Mam nadzieję, że to było widać, ale Skra Bełchatów jeżeli miała przyjęcie, to strzelała ze środka. Jeżeli sobie nie przyjęła, to naprawdę na wysokiej piłce bardzo dużo piłek kończyła. Zagrała dobre spotkanie – podsumował grę rywali Jakub Jarosz.
Kapitan katowickiej drużyny wypowiedział się także na temat celu na kolejne spotkanie. W ostatniej kolejce jego zespół podejmie Ślepsk Malow Suwałki. – Zawsze mamy cel: zwycięstwo. Wiadomo, będziemy chcieli grać jak najlepiej, ale to jest również plusligowa drużyna. Tutaj z każdym trzeba zagrać dobre spotkanie i to tak naprawdę od nas będzie zależało, czy wyjdziemy zwycięsko z tego pojedynku czy nie. Jak zagramy dobrze tak, jak w naszych najlepszych spotkaniach, to myślę, że nie powinniśmy się wtedy martwić o wynik – zakończył.
Pozytywnie nastawiony do kolejnego meczu jest także drugi trener GKS-u Katowice Damian Musiak. – Teraz mamy właśnie te małe problemy chorobowe, ale myślę, że już wrócimy przez ten tydzień do pełnej formy, do pełnego zdrowia i w Suwałkach będziemy walczyć o trzy punkty, które nam się bardzo przydadzą – zapowiedział szkoleniowiec.
źródło: GieKSa TV, GKS Katowice, opr. własne