– Po prostu na początku meczu rywale grali lepiej od nas i stąd wynik 2:0 dla Resovii. Byliśmy już w trudnej sytuacji, ale cieszę się, że potrafiliśmy odpowiedzieć, doprowadzić do remisu i wygrać tie-breaka. To pokazuje, że mamy duży charakter i bardzo na cieszy – powiedział po wygranej w Rzeszowie Erik Shoji, libero Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
W pierwszych dwóch setach w hali na Podpromiu byliście nieco zaskoczeni dobrą postawą Asseco Resovii, dużo lepszą niż w ich ostatnim meczu ze Ślepskiem Suwałki?
Erik Shoji: – Rywale zagrali bardzo dobrze w pierwszych dwóch setach. Nie byliśmy tym jednak zaskoczeni. Wiemy, jaką jakość ma drużyna z Rzeszowa i na co ich stać. Spodziewaliśmy się tego, że po porażce z Suwałkami pokażą inne oblicze i będą dużo mocniejsi. Nie chodziło więc o zaskoczenie. Po prostu na początku meczu rywale grali lepiej od nas i stąd wynik 2:0 dla Resovii. Byliśmy już w trudnej sytuacji, ale cieszę się, że potrafiliśmy odpowiedzieć, doprowadzić do remisu i wygrać tie-breaka. To pokazuje, że mamy duży charakter i bardzo na cieszy.
Oba zespoły mocno postawiły na zagrywkę i zanotowały dużo bezpośrednich punktów w tym elemencie. Co zadecydowało o waszym zwycięstwie w kluczowych fragmentach czwartego i piątego seta; czy właśnie zagrywka?
– Na pewno to był bardzo ważny element. W początkowej fazie meczu rywale złamali nas swoją zagrywką i potrzebowaliśmy większej stabilizacji w swojej grze. Wpadło nam za dużo bezpośrednich punktów w przyjęciu, co dotyczy przede wszystkim mojej osoby. Powiedzieliśmy sobie jednak, że musimy uspokoić naszą grę, zagrać skuteczniej w ataku i być bardziej stabilni w innych elementach. Tak właśnie zrobiliśmy i zmusiliśmy Resovię do zmiany gry, bo z naszej strony ten poziom od trzeciego seta był już lepszy.
W tie-breaku mogliście pokazać to, co charakteryzuje was przez cały sezon, czyli duża pewność siebie i umiejętność gry na wysokim poziomie właśnie wtedy, kiedy to jest najbardziej potrzebne.
– To jest na pewno coś, co najbardziej cieszy nas po tym meczu. Będziemy go jeszcze analizować i wyciągać wnioski, ale pokazaliśmy dużą walkę, charakter i pewność gry. Nie jest łatwo odwrócić mecz, przegrywając już 0:2. Cieszy jednak to, że my to zrobiliśmy i to będzie ważne w kontekście kolejnych trudnych spotkań, które są przed nami.
Dla ZAKSY było to ważne zwycięstwo dla sytuacji w tabeli w związku z pościgiem Jastrzębskiego Węgla, który również chciałby wygrać rundę zasadniczą.
– Zdecydowanie tak. Jastrzębie, to bardzo podobny zespół do naszego. Oni też nigdy nie odpuszczają, walczą do końca i tak też pewnie będzie w naszym bezpośrednim pojedynku o pierwsze miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej. Oczywiście jeśli wygramy mecze, które pozostały nam do rozegrania na tym etapie rozgrywek, to powinniśmy utrzymać prowadzenie, ale nie będzie to łatwa sprawa. PlusLiga jest naprawdę silna. Lubin, z którym zmierzymy się w następnym meczu, też będzie chciał się postawić, ale możemy już koncentrować się na tym rywalu.
Wielkimi krokami zbliża się również wasze starcie z Jastrzębskim Węglem w półfinale Ligi Mistrzyń. W niedługim czasie rozegracie aż trzy mecze z Jastrzębiem, bo do rywalizacji o awans do finału LM dojdzie jeszcze prestiżowy mecz na koniec rundy zasadniczej PlusLigi.
– To niesamowite. Myślę, że każdy z tych meczów może wyglądać inaczej. Nasze dotychczasowe pojedynki też wskazują, że nigdy nie wiadomo czego się spodziewać. W Superpucharze przegraliśmy z Jastrzębiem gładko 0:3. Potem jednak zrewanżowaliśmy się im w lidze i w finale Pucharu Polski. Wszystko może się wydarzyć. Na pewno będziemy nastawieni na walkę i myślę, że będziemy dobrze przygotowani do tych spotkań.
Takie mecze z tym samym rywalem rozgrywane co kilka dni są niebezpieczne i również trenerzy często zwracają uwagę, że można się spodziewać wielu zwrotów akcji.
– Na pewno tak będzie. Zarówno my, jak i Jastrzębie, jesteśmy drużyną o dużej renomie, która potrafi grać bardzo dobrą siatkówkę. Tutaj każdy scenariusz jest możliwy, zarówno wynik 3:0 dla jednej, czy drugiej drużyny, ale też np. tie-breaki w każdym z tych meczów. To będzie wielka i szalona rywalizacja.
Patrząc na to jak ZAKSA prezentuje się w tym sezonie, mimo zmian kadrowych w porównaniu do poprzednich rozgrywek, pewnie jest pan bardzo zadowolony, że trafił do tego zespołu i może grać w PlusLidze.
– Oczywiście. Uwielbiam PlusLigę i powtarzam to na każdym kroku. To świetne rozgrywki i jestem zaszczycony tym, że mogę w nich grać. Wszystko mi się tutaj podoba – kibice, atmosfera na trybunach, media społecznościowe i kontakt z kibicami. Jestem dumny, że mogę grać w ZAKSIE i rywalizować w PlusLidze. Jak tylko pojawiła się możliwość, żebym grał w Kędzierzynie-Koźlu, to dla mnie była to bardzo łatwa i szyba decyzja. Jestem też bardzo zadowolony z tego, jaką atmosferę mamy w zespole. Spotykamy się ze sobą także poza treningami, miło spędzamy czas, jesteśmy dobrymi kolegami i to jest bardzo ważne.
źródło: plusliga.pl