Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała na wyjeździe GKS Katowice 3:0. Kędzierzynianie kontrolowali przebieg każdego z trzech setów, nie dając rywalom doprowadzić do wyrównanej końcówki. Nic dziwnego, że po meczu zarówno Kamil Semeniuk, jak i Łukasz Kaczmarek byli bardzo zadowoleni.
– To był jeden z nielicznych tygodni, gdzie mogliśmy od poniedziałku do piątku ciężko potrenować, czy to w siłowni, czy w hali. Myślę, że widać to było w tym spotkaniu. Była świeżość, więcej siły fizycznej na parkiecie – ocenił spotkanie z GKS-em Kamil Semeniuk.
Co było kluczem do zwycięstwa w tym meczu? – Myślę, że kluczowe było to, że od początku spotkania narzuciliśmy swój styl gry. Nie czekaliśmy na to, co pokaże drużyna z Katowic. Dobrze wiemy, że jeśli da się im pole do popisu, to oni potrafią grać dobrą siatkówkę, co zaprezentowali chociażby w spotkaniu z drużyną Jastrzębskiego Węgla – analizował przyjmujący ZAKSY. – Myślę, że to było bardzo ważne, że od samego początku im się postawiliśmy, narzuciliśmy swój styl gry i praktycznie to spotkanie było po nasze dyktando.
O potencjale katowiczan wspominał również Łukasz Kaczmarek. – Wiemy, jak GKS gra w tym sezonie i sprawił nie jedną niespodziankę. Biją się o ósemkę, na pewno jest to drużyna z wielkim potencjałem – powiedział atakujący kędzierzynian. – My dzisiaj naprawdę zagraliśmy bardzo dobre spotkanie z każdej strony. Chłopaki niesamowicie przyjmowali, fajnie funkcjonował system blok-obrona, zagrywka, tak że Marcin Janusz tak rozgrywał piłki, że przyjemność była z nich atakować. Bardzo mocno się cieszymy ze zwycięstwa 3:0, teraz krótki odpoczynek i już w głowach mamy wtorkowe spotkanie ze Skrą – zakończył zdobywca 17 punktów.
źródło: opr. własne, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - materiały prasowe