Ślepsk Malow Suwałki uległ Projektowi Warszawa w meczu 22. kolejki PlusLigi. Siatkarze z Suwałk stoczyli z rywalami wyrównaną walkę, byli blisko doprowadzenia do tie-breaka, jednak ostatecznie przegrali 1:3. – Jechaliśmy tu też z nadzieją i przeświadczeniem, że możemy wywieźć jakiekolwiek punkty. Brakło niewiele – przyznał Dominik Kwapisiewicz.
Podobnie jak w meczu pierwszej rundy w Suwałkach, Ślepsk przegrał z Projektem w Warszawie po zaciętym boju 1:3.
– Jadąc do Warszawy zdawaliśmy sobie sprawę z klasy rywala, ale jednak jechaliśmy tu też z nadzieją i przeświadczeniem, że możemy wywieźć jakiekolwiek punkty. Brakło niewiele, ale jak się gra z takim przeciwnikiem, to z reguły tak jest, że jak cię nie zmiażdży, to może zabraknąć niewiele – powiedział Dominik Kwapisiewicz.
W mecz lepiej weszli warszawianie, którzy po dwóch setach prowadzili 2:0. W trzeciej partii jednak suwalczanie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Czwarta odsłona była najbardziej zacięta, Ślepsk był blisko doprowadzenia do tie-breaka, jednak ostatecznie to Projekt wygrał minimalną różnicą punktów za sprawą ataku Bartosza Kwolka. – Nam zabrakło dosłownie kilku akcji na kontrze w czwartym secie, to zaważyło na tym, że nie mamy chociaż minimum jednego punktu, bo tie-break mógł się potoczyć w dwie strony, ale co najmniej jeden punkcik by pojechał z nami do Suwałk – stwierdził zawiedziony trener Ślepska.
Suwalczanie nie mają łatwego terminarza. Za nimi już starcia z trzema najlepszymi zespołami minionego sezonu z rzędu – Jastrzębskim Węglem, ZAKSĄ oraz Projektem. To nie koniec, bowiem w następnej kolejce zagrają z bełchatowianami, a tydzień później z rzeszowianami. – Za tydzień kolejny ciężki rywal u nas w domu, PGE Skra Bełchatów. Musimy walczyć dalej – zakończył Dominik Kwapisiewicz.
źródło: inf. prasowa, opr. własne