Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle była górą w hicie 22. kolejki PlusLigi, pokonując Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:0. Wynik nie oddaje jednak przebiegu oraz dramaturgii spotkania, w którym każdy set kończył się walką na przewagi. – Najważniejszy był dla nas powrót do dobrej gry po ostatniej porażce, to wiele mówi o charakterze drużyny – przyznał David Smith.
Chociaż inicjatywa od początku była po stronie zawiercian, to w końcówkach na przewagi lepiej spisała się ZAKSA. – Myślę, że zdobyliśmy ważne trzy punkty z drużyną z górnej części tabeli. Po pechowej porażce z zespołem z dolnej części zestawienia chcieliśmy zmazać tę plamę, którą daliśmy ostatnio i wygrać. Poza tym mamy dwa i pół dnia wolnego, więc chcieliśmy spędzić ten czas z uśmiechem na ustach – powiedział po meczu Norbert Huber.
Ekipa z Zawiercia była lepsza od rywali praktycznie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Minimalną różnicę na korzyść gospodarzy zrobił jednak blok – kędzierzynianie zatrzymali przeciwników aż 10 razy, podczas gdy sami zostali zablokowani jedynie czterokrotnie. – Udało nam się to, co chcieliśmy osiągnąć i sądzę, że jest dużo pozytywów, ale oczywiście są też jakieś minusy, nad którymi powinniśmy pracować, takie jak końcówka trzeciego seta, gdzie powinniśmy „dobić” rywala, a tego nie zrobiliśmy, pozwoliliśmy zawiercianom rozwinąć skrzydła i zrobiło się gorąco – zaznaczył Huber.
Drugi ze środkowych ZAKSY zwrócił natomiast uwagę na to, jak jego zespół zareagował po ostatniej, dość zaskakującej przegranej w zaległym meczu z Cerradem Eneą Czarnymi Radom. Kędzierzynianie niespodziewanie ulegli 1:3. – Najważniejszy był dla nas powrót do dobrej gry po ostatniej porażce, to wiele mówi o charakterze drużyny, jak reaguje na potknięcia po drodze. Gramy wiele meczów, jesteśmy zmęczeni, ale zagraliśmy swoje w tym spotkaniu z Czarnymi, rywale zasługiwali na to, żeby wygrać – podkreślił David Smith. – My musimy pamiętać i wierzyć w to, że jedna przegrana nie równa się dwóm przegranym, nie możemy przenosić tego, co się stało w poprzednim meczu na kolejny. Wiedzieliśmy, że w starciu z zawiercianami czeka nas ciężka walka, bo to oczywiście bardzo dobra drużyna. W ostatnim czasie mieli problemy zdrowotne, jak graliśmy z nimi w pierwszej rundzie, to brakowało Urosa Kovacevicia, ale tym razem zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że dadzą z siebie wszystko i będą o wiele mocniejszym zespołem w tym meczu i rzeczywiście tak było od początku do końca. Musieliśmy bardzo się postarać, żeby zwyciężyć – dodał środkowy.
źródło: opr. własne, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - materiały prasowe