Do niespodzianek doszło w finale Pucharu Belgii. W rywalizacji siatkarzy zdobył go Caruur Volley Gent, pokonując Lindemans Aalst z Polakami w składzie. Natomiast wśród kobiet VC Oudegem wygrało z dotychczas niepokonanym na krajowym podwórku VC Gent Dames Volley.
Faworytem finałowego starcia w Pucharze Belgii siatkarzy był Lindemans Aalst. Zgodnie z planem wygrał on premierową odsłonę z Caruur Volley Gent, ale później oddał inicjatywę rywalom. Ci skrzętnie z tego skorzystali. Trzy kolejne odsłony rozstrzygnęli na swoją korzyść, sięgając po pucharowe trofeum. Jest to historyczny sukces dla drużyny z Gent, tym bardziej, że obecnie jest dopiero siódma w belgijskiej ekstraklasie.
Drużyna z Gent w finałowym spotkaniu postawiła na trudną zagrywkę. Mimo że popełniła więcej błędów, to popisała się 9 asami serwisowymi. Osiągnęła także przewagę w bloku (9 czap) oraz w ataku, w którym uzyskała 51% skuteczności. Do sukcesu poprowadził ją Jente de Vries, zdobywca 20 punktów. 14 oczek dołożył Tobias Hugs. W bloku wyróżnił się Chris Ogink, który 5 razy zatrzymał rywali, zaś w defensywie pierwsze skrzypce grał fiński libero, Niklas Breilin, który uzyskał 89% skuteczności w przyjęciu.
Wśród pokonanych wyróżnili się Robin Overbeeke i Simon Van de Vooerde, którzy zdobyli odpowiednio 17 oraz 12 oczek. W podstawowym składzie wyszedł Kamil Droszyński, który zdobył 1 punkt, zaś w trakcie meczu pojawił się Jakub Rybicki, który także na swoim koncie zapisał 1 oczko.
Caruur Volley Gent – Lindemans Aalst 3:1
(21:25, 25:23, 25:23, 25:14)
Do niespodzianki doszło także w Pucharze Belgii siatkarek, który trafił do VC Oudegem. Drużyna ta zaskakująco uporała się w czterech setach z VC Gent Dames Volley, czyli zespołem, który w tym sezonie w Belgii nie doznał jeszcze porażki. Jednocześnie zwyciężczynie w ten sposób zrewanżowały się rywalkom za porażkę w finale ubiegłorocznego starcia pucharowego. Faworytki tylko w drugim secie znalazły sposób na pokonanie rywalek, a w pozostałych były od nich wyraźnie słabsze.
Drużyna z Oudegem miała przewagę we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Zaczynała się ona na zagrywce (8 asów), a kończyła w bloku (17 czap). Jedynie w ataku nie miała znaczącej przewagi, bo wyniosła ona zaledwie 3%. Jej liderką była Nikita De Paepe, która zapisała na swoim koncie 25 punktów. Z kolei w bloku wyróżniła się Elise Van Sas, która 5 razy zatrzymywała przeciwniczki. Po drugiej stronie siatki pierwszoplanową rolę grała Marlies Janssens, która zgromadziła również 25 oczek, ale zabrakło jej wsparcia ze strony koleżanek.
VC Oudegem – VC Gent Dames Volley 3:1
(25:16, 30:32, 25:16, 25:20)
źródło: inf. własna, worldofvolley.com
