W piątek Cuprum Lubin we własnej hali podejmowało LUK Lublin. Po tie-breaku to gospodarze wygrali spotkanie 21. kolejki, przerywając serię porażek. – Cieszymy się bardzo, że zdobyliśmy te punkty, bo one są potrzebne. Wygraliśmy tutaj u siebie w hali, to też dla nas, dla kibiców, którzy nas wspierają jest bardzo ważne. Jesteśmy zespołem znanym z tego, że więcej bronimy niż blokujemy i ta blok-obrona działała, dzięki temu mieliśmy kontrataki po swojej stronie, chociaż mimo wszystko jesteśmy w stanie skończyć o połowę więcej kontrataków. To będzie nam potrzebne do następnych meczów z tymi lepszymi zespołami, bo jeżeli mamy ten kontratak, to warto byłoby go skończyć. To nas napędza – skomentował Marcin Waliński, MVP pojedynku.
Zarówno Cuprum Lubin, jak i LUK Lublin podeszli do spotkania 21. kolejki bez jednego przyjmującego – zabrakło Wojciecha Ferensa i Jakuba Wachnika. Spotkanie miało nierówny przebieg, nie brakowało przedłużonych wymian. Po trzech setach goście prowadzili 2:1, ale Cuprum doprowadziło do tie-breaka. W piątej odsłonie lubinianie mieli nawet sześć punktów przewagi. Beniaminek walczył do końca, doprowadził do nerwowej końcówki, jednak ostatnie słowo należało do Cuprum.
– Cieszymy się bardzo, że zdobyliśmy te punkty, bo one są potrzebne. Wygraliśmy tutaj u siebie w hali, to też dla nas, dla kibiców, którzy nas wspierają jest bardzo ważne. Jesteśmy zespołem znanym z tego, że więcej bronimy niż blokujemy i ta blok-obrona działała, dzięki temu mieliśmy kontrataki po swojej stronie, chociaż mimo wszystko jesteśmy w stanie skończyć o połowę więcej kontrataków. To będzie nam potrzebne do następnych meczów z tymi lepszymi zespołami, bo jeżeli mamy ten kontratak, to warto byłoby go skończyć. To nas napędza, to widać, że gry gramy blok-obrona i zdobywamy punkty z kontry, to jest nasza siła. Dobrze, że doprowadziliśmy do tego tie-breaka – powiedział po spotkaniu Marcin Waliński.
Podopieczni trenera Ruska przerwali serię porażek, która trwała od 19 stycznia. W tym czasie Cuprum przegrało cztery mecze ligowe i jeden pucharowy. W całym sezonie z 20 meczów wygrali 5 i zgromadzili na swoim koncie 19 punktów. – My jako zespół pracujemy na treningach, wszyscy chcą, żeby to szło do przodu. To też było widać. Chcieliśmy bardzo, ale w pewnych momentach po prostu nas pospinało i tie-break tak trochę wyglądał – doszli nas na dwa punkty i na szczęście przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją korzyść. To było widać, że bardzo chcieliśmy, ale była spinka, coś źle dograliśmy, źle wystawiona piłka. Ale najważniejsze jest to, że cały czas pracujemy w dobrej atmosferze – zakończył przyjmujący Cuprum, który w piątkowym meczu odebrał nagrodę MVP.
źródło: Cuprum Lubin - Twitter, opr. własne