Siatkarze Jastrzębskiego Węgla zakończyli fazę grupową Ligi Mistrzów, nie tracąc ani jednego punktu. W ostatniej kolejce 3:1 pokonali VfB Friedrichshafen, a już dwa wygrane sety zapewniły im rozstawianie w losowaniu fazy play-off i czwartej odsłonie na parkiecie pojawili się zmiennicy. – Uważam, że za wyjątkiem drugiego seta graliśmy naprawdę dobrą siatkówkę. Dobrze spisywaliśmy się w tym meczu w polu zagrywki, było mnóstwo asów, więc są powody do zadowolenia. Szkoda początku tego czwartego seta, trener dokonał zmian i źle weszliśmy w tę partię. Potem udało nam się jednak wrócić do naszej dobrej gry – mówił środkowy jastrzębian Jakub Macyra.
Jastrzębski Węgiel dobrze rozpoczął spotkanie z VfB Friedrichshafen, pewnie wygrywając premierową partię. W drugiej długo jednak musiał gonić wynik i chociaż kilka razy udawało im się doprowadzić do remisu, to niemiecki zespół wygrał tę odsłonę.
– Uważam, że za wyjątkiem drugiego seta graliśmy naprawdę dobrą siatkówkę. Dobrze spisywaliśmy się w tym meczu w polu zagrywki, było mnóstwo asów, więc są powody do zadowolenia – podsumował Jakub Macyra. W trzeciej części meczu to znów jastrzębianie dominowali, wygrana zapewniła im już rozstawienie w losowaniu fazy play-off Ligi Mistrzów i trener Andrea Gardini w czwartym secie posłał do boju zmienników.
Ci niezbyt dobrze zaczęli partię, ale szybko uporządkowali swoją grę i ostatecznie triumfowali 25:23. – Szkoda początku tego czwartego seta, trener dokonał zmian i źle weszliśmy w tę partię. Potem udało nam się jednak wrócić do naszej dobrej gry, postawić kropkę nad „i” i wygrać ten mecz w czterech odsłonach – ocenił środkowy mistrzów Polski. – Cieszymy się, każdy dostał swoją szansę w tej czwartej partii i każdy zaprezentował się dobrze – mówił Macyra.
On sam na parkiecie pojawił się wcześniej, już w drugim secie zmienił Łukasza Wiśniewskiego. Środkowy całkiem nieźle radził sobie w polu zagrywki, posyłając trzy asy serwisowe, na swoim koncie miał również 2 bloki i 3 skończone ataki. – Parę setów już tu zagrałem i mam nadzieję, że czeka mnie jeszcze kilka takich fajnych chwil na parkiecie. Ja ze swojej gry jestem zadowolony, może mogłem zepsuć o te dwie zagrywki mniej, ale ogólnie myślę, że mogę sobie postawić plusa – podsumował swój występ środkowy Jastrzębskiego Węgla.
Przed jego drużyną teraz kilka wymagających spotkań. Już w najbliższą sobotę zmierzą się na wyjeździe z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, a potem czeka ich rywalizacja o awans do turnieju finałowego Pucharu Polski z Projektem Warszawa. – To będzie na pewno sprawdzian, dlatego dobrze, że jako rezerwowi mogliśmy pomóc i dać trochę odpocząć pierwszej szóstce. Mecz z Zawierciem będzie ważnym sprawdzianem naszej gry, wkraczamy w decydującą fazę tego sezonu, zaczynają się ważne spotkania i mecze o wszystko. To będzie też dobre przetarcie przed starciem Pucharu Polski z Projektem Warszawa – zapowiedział Jakub Macyra. Mecz w Zawierciu już w najbliższą sobotę, natomiast walka o turniej finałowy Pucharu Polski odbędzie się w kolejną środę.
źródło: inf. własna