Pewny triumf w meczu 20. kolejki PlusLigi zapisali na swoim koncie siatkarze GKS-u Katowice. Podopieczni trenera Grzegorza Słabego nie dali szans Cerrad Enei Czarnym Radom, pokonując ich bez straty seta. Gospodarze jedynie w drugiej partii nawiązali ze śląską ekipą wyrównaną walkę, ale nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, ulegając ostatecznie po grze na przewagi 24:26. W dwóch pozostałych setach dominacja gości nie podlegała dyskusji.
Zepsuta zagrywka Rafała Faryny otworzyła pojedynek. Pierwszy punkt dla Czarnych padł po błędzie Rousseaux (1:3). Goście górowali na siatce nie tylko skutecznie atakując, ale również ustawiając blok i przy stanie 8:2 dla GKS-u o czas poprosił trener Bednaruk. Radomianie mieli problem z dokładnym odbiorem zagrywki, co rzutowało na ich skuteczność na siatce. Po szczęśliwym asie po taśmie Jakuba Jarosza kolejną przerwę wykorzystał radomski szkoleniowiec (3:11). Akcje były chaotyczne, po asie Piotra Haina GKS odskoczył na 15:5. Z czasem gospodarze zaczęli wyprowadzać skuteczne ataki, a gdy asa dołożył Paweł Rusin o czas poprosił trener Słaby (9:16). W kolejnych akcjach Czarni ponownie popełniali błędy. Chociaż katowiczanie miewali problemy z wprowadzeniem skutecznego ataku, wyraźny dystans utrzymywał się. Chwilową niemoc gości przerwał Gonzalo Quiroga (13:22). Po bloku na Bergerze GKS miał piłki setowe, a kropkę nad i postawił zagraniem przez środek Hain.
Otwarcie drugiego seta było zacięte (3:4). Goście szybko ponownie wzmocnili zagrywkę i zbudowali przewagę. Gdy błąd na siatce popełnił Kędzierski, o czas poprosił trener Bednaruk (5:9). Gospodarze wciąż nie byli w stanie wyeliminować ze swojej gry pomyłek. Przyjezdni ryzykowali w polu zagrywki, zdarzało im się posyłać piłki w aut (9:13, 12:15). Blok Rusina na Rousseaux i nieudane rozegranie Ma’a do Haina sprawiły, że Czarni złapali kontakt punktowy i o czas poprosił trener Słaby (14:15). Po przerwie asa dołożył Jose Ademar Santana. Passę rywali przerwał dopiero skutecznym zagraniem Jarosz. Udane zagranie Rousseaux i blok na Rusinie skłonił trenera Bednaruka do wykorzystania kolejnej przerwy (16:18). Gospodarze nie mieli zamiaru odpuszczać, wysoką skuteczność utrzymywał Aleksander Berger. Ręki w ataku nie wstrzymywał Quiroga (21:22). Po błędzie Ma’a wynik ponownie się wyrównał, znów interweniował trener Słaby (23:23). Gdy Rusin wykorzystał przechodzącą piłkę, Czarni mieli setbola, ale nie wykorzystali go. As Jarosza i blok na Rusinie dały ostatnie punkty GKS-owi.
Pierwsze akcje w trzecim secie grane były punkt za punkt, szybko jednak GKS zaczął budować przewagę, po ataku Haina szybko interweniował Jakub Bednaruk (4:4, 4:7). Po przerwie asa dołożył jeszcze Quiroga. Dopiero blok radomian przerwał serię (5:8). Gra wciąż toczyła się po myśli GKS-u, gdy Rusin został ustrzelony zagrywką Ma’a, jeszcze jedną przerwę wykorzystał trener Czarnych (6:11). W kolejnych akcjach przy zagrywkach Rousseaux dystans powiększał się (7:16). Radomski szkoleniowiec coraz bardziej rotował składem. Po trzech atakach Daniela Gąsiora różnica punktowa nieco zmniejszyła się (10:16). Gospodarzom wciąż zdarzało się popełniać proste błędy. Po ataku Quirogi po bloku w aut było już 20:12 dla GKS-u. Dobrze funkcjonował katowicki blok. Końcówka grana była punkt za punkt. Rousseaux atakiem po skosie dał piłki meczowe przyjezdnym. Pierwszą z nich obronił Gąsior, ale w kolejnej akcji Aleksander Woropajew pomylił się podczas zagrywki.
MVP: Jakub Jarosz
Cerrad Enea Czarni Radom – GKS Katowice 0:3
(15:25, 24:26, 16:25)
Składy zespołów:
Czarni: Kędzierski, Lemański (2), Rusin (12), Warda (4), Berger (8), Faryna (4), Masłowski (libero) oraz Woropajew, Gąsior (6), Firszt, Santana (2), Parkinson (1)
GKS: Jarosz (15), Kania (6), Ma’a (5), Rousseaux (10), Hain (7), Quiroga (14), Mariański (libero) oraz Drzazga (10), Lewandowski, Domagała (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna