Siatkarze LUK Lublin wygrali 3:0 z Projektem Warszawa i zainkasowali cenne trzy punkty. W pierwszych dwóch setach lublinianie musieli się mocno napracować, ale w trzeciej partii ich przewaga była już niezaprzeczalna. – Myślę, że nie udało nam się wygrać, ale zapracowaliśmy na to zwycięstwo – tak w pierwszych słowach ocenił mecz trener Dariusz Daszkiewicz.
– W każdym momencie seta i meczu graliśmy dobrą siatkówkę. Bardzo trudne dwa pierwsze sety grane cały czas na styku punktowym. W ostatnim secie trochę udało nam się złamać linię przyjęcia zespołu z Warszawy i to na pewno nam troszkę grę. Bardzo skutecznie wyprowadzaliśmy kontry – dodał szkoleniowiec.
– Na pewno jesteśmy bardzo zadowoleni, bo to nam pozwoliło pozostać w walce o ósmą lokatę – przyznał Dariusz Daszkiewicz. – W końcu mamy dwa dni wolnego, bo następny mecz jest dopiero w poniedziałek. Od wtorku wracamy do pracy i przygotowujemy się na kolejny ciężki mecz ze świetnie dysponowanym AZS-em Olsztyn.
– W tym meczu przeważyło wygrywanie trudnych akcji, po jakiś spektakularnych obronach i w niezbyt komfortowych warunkach, żeby dostarczyć piłkę do atakującego – skomentował rozgrywający LUK-u Grzegorz Pająk. – Z tych sytuacji wychodziliśmy obronną ręką. Kiedy przyjmowaliśmy dobrze, to graliśmy fajnie, ale żeby z takim zespołem wygrać, to trzeba wejść na wyższy poziom. Dwa sety graliśmy jak równy z równym. W trzecim secie Warszawa pękła.
– Podejmowaliśmy dość spore ryzyko na zagrywce. Różnie nam się to sprawdzało, bo było sporo tych zepsutych, ale tym zabiegiem nie dawaliśmy łatwych piłek dla zespołu z Warszawy. Jak już ta piłka wchodziła, to sprawiała im dość duże problemy z przyjęciem i byli odrzuceni od siatki, co utrudniało im wyprowadzenie dobrej akcji – zakończył Grzegorz Pająk.
źródło: LUK Lublin TV, opr. własne