Siatkarze Projektu Warszawa na terenie rywali ulegli ekipie LUK Politechniki Lublin. Gospodarze wykorzystali wszystkie mankamenty w grze stołecznej drużyny i nie pozwolili ugrać jej choćby seta. – Spodziewaliśmy się, że dla nas będzie to ciężki mecz, bo w ostatnich dniach w ogóle nie mieliśmy czasu na trening – przyznał po tym starciu Karol Rędzioch.
W pierwszym starciu obu ekip górą byli podopieczni trenera Anastasiego, wygrywając w czterech setach. Tym razem zespół z Warszawy dość niespodziewanie uległ lublinianom w ich własnej hali, w dodatku w dość słabym stylu. Po dwóch w miarę wyrównanych setach, ekipa ze stolicy oddała zupełnie inicjatywę w trzeciej odsłonie.
– Rzeczywiście wyglądało to źle. Tak naprawdę spodziewaliśmy się, że dla nas będzie to ciężki mecz, bo w ostatnich dniach w ogóle nie mieliśmy czasu na trening. Więcej czasu spędziliśmy w podróży niż nawet w łóżkach czy na sali treningowej. Nie chce tym usprawiedliwiać tego wyniku – powiedział po porażce drugi trener warszawskiej drużyny Karol Rędzioch.
Co ważne, warszawianie – ze względu na kontuzje – w Lublinie zagrali tylko w jedenastoosobowym składzie. Trener Anastasi nie miał więc pełnego pola działania, jeśli chodzi o dokonywanie zmian.
– Nie mogliśmy w tym meczu skorzystać też ze zmienników. Wiadomo, że gdyby byli, a mam na myśli Kubę Kowalczyka, Piotrka Nowakowskiego czy Janka Fornala, to byśmy mogli z nich skorzystać. Niestety, mecz przegrany, musimy wyciągnąć z niego wnioski – dodał Rędzioch.
Warszawianie stracili w Lublinie ważne punkty. Do wyprzedzającej ich PGE Skry mają obecnie osiem punktów straty, ale bełchatowianie do końca rundy zasadniczej mają do rozegrania o jeden mecz mniej. Obie drużyny spotkają się na początku lutego w Bełchatowie. Ostatnio, ze względu na koronawirusa, przełożono starcie Projektu z Jastrzębskim Węglem. Być może chwila oddechu pomoże warszawskiej drużynie wrócić do swojej gry.
– Teraz mamy przełożony mecz z Jastrzębskim Węglem, więc będzie czas na trening i będziemy chcieli przepracować ten okres najlepiej jak potrafimy. Mamy też nadzieję, że szybko do nas wrócą zawodnicy, którzy są obecnie kontuzjowani. Myślę, że to pomoże – ocenił drugi trener Projektu. – Jestem przekonany, że jak potrenujemy i będziemy mieć czas na odpoczynek po tych wojażach i koronawirusie, to wszystko wróci na odpowiednie tory – zakończył Karol Rędzioch.
źródło: inf. prasowa, inf. własna