Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Tomas Rousseaux: Możemy napisać piękną kartę

Tomas Rousseaux: Możemy napisać piękną kartę

fot. Gieksa Foto

– Jesteśmy „underdogami”, ale nie przeszkadza mi to określenie i nawet je lubię, bo sugeruje, że jesteśmy nastawieni na walkę i wierzymy w swój sukces – mówi Tomas Rousseaux, przyjmujący GieKSy, który notuje świetny początek 2022 roku. 30 stycznia jego zespół zagra mecz ligowy w Iławie z Indykpolem AZS, a już 1 lutego w Gdańsku z Treflem o prawo gry w Final Four Pucharu Polski.

Już dwa razy mierzyliśmy się z Treflem i wiemy, jak bardzo jest to wymagający rywal, a szansa na pisanie pięknej karty w historii GKS-u sprawia, że czujesz dużą ekscytację – dodał Rousseaux.

MVP spotkania z Treflem Gdańsk, MVP meczu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, MVP meczu z LUK Lublin… Jaki jest sekret twojej doskonałej postawy w ostatnim czasie?

– Chyba nie ma takiego sekretu, po prostu jestem w pełni zdrowy, czego brakowało mi zwłaszcza na początku tego sezonu. A poza tym gramy dobrze jako drużyna. Czujemy się ze sobą dobrze na boisku i poza nim, a w takich warunkach po prosto przyjemnie się gra w siatkówkę. Jak na razie wszystko idzie zgodnie z naszymi planami, ale trzeba mieć na uwadze, że sezon jest pełen różnych zmian i czasem jest lepiej, czasem gorzej, jak w życiu. Teraz korzystamy z naszego dobrego momentu i chcemy, by trwał jak najdłużej.

Biorąc pod uwagę, jak wiele problemów mieliśmy w ostatnich tygodniach 2021 roku, tym bardziej imponuje wasza postawa na początku tego roku i kolejne wygrane. Jesteś w stanie wskazać moment, w który zespół poczuł, że zostawił już mniejsze i większe trudności za sobą?

– Dobre pytanie… Problemy nas nie oszczędzały – COVID, kontuzje i inne choroby, ale mecz w Gdańsku pokazał, że jesteśmy silni jako grupa, a potwierdziło to ostatecznie spotkanie w Rzeszowie, które przegraliśmy 1:3. Byliśmy wtedy naprawdę rozczarowani przebiegiem meczu i tym, że nie zdobyliśmy tam punktu, a przecież wtedy mieliśmy zaledwie 9 graczy w składzie i musieliśmy z konieczności wystąpić w dość nietypowym zestawieniu na boisku. A i tak byliśmy w stanie zagrać momentami świetny mecz, co podbudowało wiarę w nasze możliwości. „Believe”, czyli „wierzyć” – to hasło nam przyświecało i przyświeca nadal, a mecz w Rzeszowie mimo wszystko podbudował nas pod względem mentalnym.

Teraz szykujemy się na mecz w Iławie z Indykpolem AZS Olsztyn. Nie jesteśmy faworytem, ale niejednokrotnie w tym sezonie udowadnialiśmy, że czujemy się dobrze w pozycji „underdoga”.

Zgadza się. Snuliśmy niedawno z Micahem Ma’a luźne rozważania na temat tego, jaki zespół moglibyśmy ułożyć z zawodników PlusLigi, gdybyśmy byli menedżerami klubów i byliśmy pod wrażeniem wielu siatkarzy z Olsztyna. AZS to zespół, w którym występuje kilku wyjątkowo utalentowanych graczy, jak choćby doskonale znany w Katowicach Karol Butryn. Jesteśmy „underdogami”, ale nie przeszkadza mi to określenie i nawet je lubię, bo sugeruje, że jesteśmy nastawieni na walkę i wierzymy w swój sukces.

Pierwsze starcie obu klubów w tym sezonie było bardzo specyficzne ze względów, o których wszyscy pamiętamy.

To nie jest dla nas miłe wspomnienie, jako że większość zawodników, która obecnie występuje w naszej meczowej szóstce, z różnych powodów nie była dysponowana na tamto spotkanie i na tyle zdrowa, by zagrać z AZS-em. Byliśmy wtedy z pewnością rozczarowani tą sytuacją, ale nie jesteśmy zespołem, który lubi zagłębiać się w przeszłość i zastanawiać się, co by było gdyby. Mamy kolejny mecz, kolejne wyzwanie i już sam dzień meczowy powinien być na tym poziomie wystarczającą motywacją dla każdego gracza, by spisać się jak najlepiej.

Tuż po meczu w Iławie wybieramy się do Gdańska, by tam 1 lutego zagrać po raz kolejny w tym sezonie z Treflem Gdańsk, tym razem o prawo gry w Final Four Pucharu Polski. Jak odczuwacie ciężar gatunkowy tego meczu?

W żadnym wypadku nie jest to ciężar, a ogromna szansa. Już dwa razy mierzyliśmy się z Treflem i wiemy, jak bardzo jest to wymagający rywal, a szansa na pisanie pięknej karty w historii GKS-u sprawia, że czujesz dużą ekscytację. Nie mamy jako zespół dużo doświadczenia w pucharowym graniu o taką stawkę, ale jesteśmy w dobrym momencie sezonu, kiedy mecz po meczu realizujemy swoje zadania i w Gdańsku może się wydarzyć absolutnie wszystko. Z pewnością będziemy mieli w tym spotkaniu teoretycznie większe szanse na sukces, niż gdybyśmy rywalizowali w ćwierćfinale pucharu na przykład z PGE Skrą Bełchatów czy Asseco Resovią Rzeszów. Zobaczymy, co się wydarzy – my jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni na taką szansę.

źródło: siatkowka.gkskatowice.eu

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-01-29

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved