Trefl Gdańsk nie prezentuje się w tym sezonie najlepiej i w PlusLidze plasuje się na 12. miejscu. W ostatnim spotkaniu pokonał jednak Cuprum Lubin 3:1 w meczu 1/8 finału Pucharu Polski. Teraz przed gdańszczanami starcie z Czarnymi Radom. – Zrobimy wszystko, by drużyna zagrała jak najlepiej, wiem jak ważny będzie wynik tego meczu – przyznał trener Trefla Michał Winiarski.
Trefl i Cerrad Enea Czarni Radom sąsiadują w plusligowym zestawieniu i mają na koncie tyle samo punktów. – Czeka nas bardzo ważne spotkanie. Po zwycięstwie w Pucharze Polski przyjeżdża zespół, który jest bardzo blisko nas w tabeli. Zrobimy wszystko, by drużyna zagrała jak najlepiej, wiem jak ważny będzie wynik tego meczu – podkreślił Michał Winiarski.
Gdańszczanie mieli w ostatnim czasie problemy zdrowotne, z powodu choroby w kilku spotkaniach nie zagrał Mariusz Wlazły, bolesnej kontuzji doznał natomiast Pablo Creer, którego nie zobaczymy już na boisku w tym sezonie. W ostatnim starciu z lubinianami łydkę naciągnął Mateusz Mika. Jego występ w poniedziałkowym meczu z Czarnymi stoi więc pod znakiem zapytania. – Czy będzie rotacja? Widzimy, że czasami zdrowie pisze swoje scenariusze. Uraz, którego nabawił się Mateusz, póki co nie wygląda groźnie. Na razie nie jestem jednak w stanie potwierdzić, czy Mateusz zagra w meczu z zespołem z Radomia. Decyzję podejmiemy w dniu meczowym – przyznał szkoleniowiec Trefla.
Nieobecność dobrze dysponowanego w tym sezonie Miki będzie dla gdańszczan sporym osłabieniem. Rezerwowi Moritz Reichert oraz Patryk Łaba nie dostawali do tej pory zbyt wiele okazji do grania i nie są w rytmie meczowym. – W ostatnich tygodniach na pozycji przyjmującego stawiałem na Bartka Lipińskiego i Mateusza Mikę, bo prezentowali się najlepiej na treningach. To jedyny powód mojej decyzji. Sezon cały czas trwa, wszyscy siatkarze są potrzebni. Tak do tego podchodzimy – zakończył Michał Winiarski.
źródło: opr. własne, sport.trojmiasto.pl